
Niestety wychodząc przez furtkę aby obfocić ptaszyska Salwa się wyrwała i pogoniła mamuśkę




Malec próbował uciekać w krzaki więc wzięliśmy go do siebie na ogródek i już się cieszyłam że moja trzódka się rozrośnie o kaczusię



Jednak mamusia nie chciała od tak zostawić małego i latała w kółko kwacząc i nawołując po czym wpadła na moment


Jednak wtedy akurat maluch zaszył się w krzakach a mama wystraszyła się fleszy i odleciała więc małego złapaliśmy po raz kolejny i umieściliśmy w baseniku aby mogła go spokojnie odnaleźć



A tu próbuje wyskoczyć z baseniku co zresztą raz mu się udało


Na koniec mama przyleciała jeszcze raz po malca i odprowadziła go do domku myślę że szczęśliwie ale już żeby nie płoszyć oddaliliśmy się
