BasiaM pisze:
...PS. nie wiem czy doczytałeś na moim blogu, że jeden sędzia ostatnio powiedział mi, że nie jestem ogarem i że mu się nie podobam.
Że jestem dzikim psem i Baśka ma mnie ostrzyc bo mam dziwną sierść
...
Za to babcia (zatyrana/chora więc uspr. że umknęło) doczytała właśnie to tutaj i turla się ze śmiechu na gipsie pod kompem Szkoda , że mnie tam nie było bo bym tego "sędziego" na bank zabiła śmiechem
Wigro przyjacielu ... co u Was ?
U mnie sporo zmian, zresztą widziałeś
Taki spokój miałem, taką ciszę błogą, cała chata dla mnie ... a teraz
Za niańkę robię , 24h na dobę ... czasami chowam się za łóżko i udaję, że mnie nie ma ... wtedy się przynajmniej wyśpię.
Ale powiem Ci, że jak wychodzę na spacer to szybciej chce mi się wracać do domu ... przecież się nie zakochałem ale jakoś tak ten maluch przypadł mi do gustu
No i jest do kogo się przytulić w nocy
Kochany Wigro
przesyłam Ci najserdeczniejsze życzenia świąteczne już dzisiaj bo jutro mam dyżur w kuchni
Nie mogę przepuścić bokiem tylu przysmaków, które będą się jutro pichcić w garach
Życzenia koniecznie przekaż wszystkim swoim ludziom
W małym prezencie na zachętę, żebyś wkońcu do mnie przyjechał ... przysyłam Ci jeszcze ciepłą fotkę moich kumpli
Przychodzą do mnie CODZIENNIE Wczoraj to nawet powiedziałem im parę słów
PS. Czy w tym roku masz zamiar przemówić ludzkim głosem ? Czy lepiej zostawić ludziów w spokoju ?
No więc najpierw wkleję, zanim mnie ten gupi kopm pokona.
A teraz coś naskrobię. Uchatku ty to masz dobrze nie tylko Codę masz z wielkimi gałami ale jeszcze dzikusy, ja bym sie darł że nikt by nie poszedł spać !
Ja mam tylko dwa jeże ale już śpią, oraz pięć kotów, już przede mną nie uciekają.
A więc w wczoraj od rana gotowałem (jak Ty), najlepiej wyszedł mi karp-taki zwykły w galarecie bez tej no, żelatyny,- już go nie ma. Potem nakarmiłem koty. Następnie poszedłem do kumpla przełamać się kiełbasą wigilijną. A w końcu poszedłem na pasterkę.
No nie wchodziłem do kościoła, niektórzy pytali dlaczego dziad nie ma kapelusza, inni dziwili się dlaczego nie rozumieją co mówię. Aż w końcu przyszedł gościu w czarnej sukience i czerwonej czapeczce.I jakoś tak zrobił mi nad łbem, i powiedział że u niego zawsze były ogary, przed wojną i on mnie zaprasza do środka ale musi spytać proboszcza (nie powiedział przed którą wojną). Jego koleżanka też w czarnej sukience mało mnie nie udusiła,chyba trochę zrobiła w majdy (sorki). Więc ich zaprosiłem na Ogarkowo, I już to nie była bardzo śmieszna historia, tylko normalny mój dzień.A mojemu ludziowi gościu w czerwoej czapeczce przybił piątkę .Takie mam cięzkie życie, a żeby jakaś pasztetówka przy święcie, zero zapomnij !
Załączniki
To są moje koty.Znaczy lubia moją suchą, i tylko na mnie syczą.
Dzięki. Z Tobą sąsiadko z przyjemnością, weż Świtka i idziemy do parku, mamy trzy parki do wyboru oraz jeden las, Ty wyybierasz, rano się zaesemesuję.Może byc też koło piekarni,jak chcesz.
Hej Wigro
dopiero wstałem po dwudniowej wyżerce i tym całym gotowaniu ... futerko na wieczornym spacerze już też przewietrzyłem
Wiesz Wigro ... tych gości w czarnych sukienkach to ja obszczekuję, jak dziki
No jakoś tak samo mi to wychodzi nie wiem czemu
Co do kotów to jednego Baśka dostała jak byliśmy w Węszynosowie po kurdupla z wielkimi gałami
Na całe szczęście ta moja pańcia się opamiętała nad ranem ( właśnie ... do dziś się zastanawiam dlaczego dopiero rano umysł jej się rozjaśnił ) ... ale nie ważne ... grunt, że mi ta kupa futra nie biega po domu.
Póki co czekam aż Codulec zmądrzeje bo czasami ... stary ! łapy mi opadają
Takie to małe, ledwo od ziemi odrasta a potrafi człowieka .. tfutfu ... psa wykończyć.
Jak będziesz kiedyś się w domu nudzić to mogę Ci ją wypożyczyć - ZA DARMO - na wakacje ... bo na zawsze to raczej nie .... jednak się przyzwyczaiłem do niej i ciężko byłoby oddać ją na zawsze
No nic kochany Wigro ... pozdrów rodzinkę ... ja idę na sofę przypilnować orzechów i ciastek
PS. a nie możesz tak postać trochę pod lodówką wkońcu pasztetówka wypadnie
Wiem co mówię