Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
Ja hodowcą nazwać się nie mogę, odchowałem dopiero jednego psa i to w dodatku jamniczkę uratowaną od utopienia w 3-cim tygodniu. Może to wyjątek, ale sunia wyrosła na bardzo zrównoważonego psa, karnego i nieustraszonego.
Cieszę się bardzo, że Śmiała trafiła do nas w tym okresie. Początkowo bardzo nieŚmiała, bojąca się całego otoczenia bardzo szybko pokonała pierwsze obawy i teraz szaleje zarówno po domu z dzieciakami jak i podwórku ze mną albo żoną. Byliśmy z nią na godzinę na wiejskim festynie i do momentu przypadkowego przydepnięcia przez moją mamę Śmiała przeistoczyła się w prawdziwego odkrywcę. Bardzo chętnie poznawała okolicę i co dla nas bardzo ważne- obcowała z innymi ludźmi. Oczywiście wszystko w miarę zdrowego rozsądku- bez brania na ręce, zagłaskiwanie na śmierć itp.
Teraz rysuje się powoli układ i miejsce w którym psinka będzie funkcjonowała w domu.
Pan, pani, młodszy syn którego najbardziej stara się zdominować podczas zabaw (wyraźnie widać inne sposoby zabawy ze mną- delikatnie, z pewnym dystansem i żoną a najmłodszym- jazda bez trzymanki) i starszy.
Możemy pracować teraz nad tym układem, podobnie jak nad strachem przed wyjściem na trawnik przed domem. Za domem- czuje się pewnie, przed dom przestraszona przez traktor wychodzi powoli, niepewnie, ale stopniowo coraz dalej.
Możliwe, że za mało wiemy na ten temat, chętnie dowiemy się czegoś więcej.
Pozdrawiamy.
Cieszę się bardzo, że Śmiała trafiła do nas w tym okresie. Początkowo bardzo nieŚmiała, bojąca się całego otoczenia bardzo szybko pokonała pierwsze obawy i teraz szaleje zarówno po domu z dzieciakami jak i podwórku ze mną albo żoną. Byliśmy z nią na godzinę na wiejskim festynie i do momentu przypadkowego przydepnięcia przez moją mamę Śmiała przeistoczyła się w prawdziwego odkrywcę. Bardzo chętnie poznawała okolicę i co dla nas bardzo ważne- obcowała z innymi ludźmi. Oczywiście wszystko w miarę zdrowego rozsądku- bez brania na ręce, zagłaskiwanie na śmierć itp.
Teraz rysuje się powoli układ i miejsce w którym psinka będzie funkcjonowała w domu.
Pan, pani, młodszy syn którego najbardziej stara się zdominować podczas zabaw (wyraźnie widać inne sposoby zabawy ze mną- delikatnie, z pewnym dystansem i żoną a najmłodszym- jazda bez trzymanki) i starszy.
Możemy pracować teraz nad tym układem, podobnie jak nad strachem przed wyjściem na trawnik przed domem. Za domem- czuje się pewnie, przed dom przestraszona przez traktor wychodzi powoli, niepewnie, ale stopniowo coraz dalej.
Możliwe, że za mało wiemy na ten temat, chętnie dowiemy się czegoś więcej.
Pozdrawiamy.
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)



Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
Myślę, że wyekspediowanie tak licznego miotu w ciągu jednego weekendu jest niemożliwe...choć może się mylę. U mnie szły najwyżej dwa dziennie, właśnie dlatego, że właściciele z różnych stron Polski, ja też chciałam spokojnie porozmawiać...Poza tym mimo, że właściciele zdecydowani to zawsze jest coś - jakieś podróże służbowe, wyjazdy, uroczystości rodzinne. U mnie rozciągnęło się to w sumie na 3 tygodnie. Trudno byłoby mi powiedzieć osobom chętnym i czekającym na szczeniaki, że musicie odebrać konkretnie w tym dniu, bo jak nie to będzie kiepsko z socjalizacją.
Im mniej szczeniaków tym było łatwiej. Można było się nieco ruszyć w Polskę, choć pakowanie 3 + Łoza na wyjazd było wyzwaniem - byłam spocona jak mysz zanim wszystkich/wszystko zniosłam i upchnęłam
.
Umyk został z racji choroby i jeszcze trafił na sezon wakacyjny, więc mimo, że mógł jechać do nowego domu prawie dwa miesiące była cisza. Pojechał jak miał 5 miesięcy. Zanim wyruszył zjechał ze mną i Łozą pół Polski, zaliczył konkurs z konkretnym ostrzelaniem, wystawę, szkolenia....Nie sądzę, że w kwestiach socjalizacyjnych czegoś zabrakło. Szybko też zaaklimatyzował się w nowym domu.
Może jest inaczej w hodowlach typowo kojcowych, ale myślę, że jak hodowca nie ogranicza się tylko do dawania szczeniakom jeść tylko próbuje im pokazać świat to nawet jak wyjdą tydzień czy dwa później to nic im się nie stanie.
Podsumowując :
Moim zdaniem ogary wcale nie są pancerne psychicznie i sporo z nich ma swoje „strachy na lachy” ale chyba nie tydzień wydania szczeniaka o tym decyduje a to co się działo przed i po zmianie domu.

Im mniej szczeniaków tym było łatwiej. Można było się nieco ruszyć w Polskę, choć pakowanie 3 + Łoza na wyjazd było wyzwaniem - byłam spocona jak mysz zanim wszystkich/wszystko zniosłam i upchnęłam

Umyk został z racji choroby i jeszcze trafił na sezon wakacyjny, więc mimo, że mógł jechać do nowego domu prawie dwa miesiące była cisza. Pojechał jak miał 5 miesięcy. Zanim wyruszył zjechał ze mną i Łozą pół Polski, zaliczył konkurs z konkretnym ostrzelaniem, wystawę, szkolenia....Nie sądzę, że w kwestiach socjalizacyjnych czegoś zabrakło. Szybko też zaaklimatyzował się w nowym domu.
Może jest inaczej w hodowlach typowo kojcowych, ale myślę, że jak hodowca nie ogranicza się tylko do dawania szczeniakom jeść tylko próbuje im pokazać świat to nawet jak wyjdą tydzień czy dwa później to nic im się nie stanie.
Podsumowując :
Moim zdaniem ogary wcale nie są pancerne psychicznie i sporo z nich ma swoje „strachy na lachy” ale chyba nie tydzień wydania szczeniaka o tym decyduje a to co się działo przed i po zmianie domu.
Dobre wypośrodkowanieqzia pisze: Nie wiem jak to wyrazić ale to coś między wyczuciem a uczuciem..

- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
W niedzielę kończymy 9 tygodni
Na zdjęciach najpierw miss publiczności - Śniada. Ta sunia podobała się każdemu kto zobaczył ją na żywo, choć najdrobniejsza. Dziś pojechała do domu;/
A dalej mały czorcik co w oku kur...ma:) - wyjeżdża jutro - ulubiona Kuby Śmiga

A dalej mały czorcik co w oku kur...ma:) - wyjeżdża jutro - ulubiona Kuby Śmiga

- Załączniki
-
- Śniada
- DSC_0053.JPG (268.13 KiB) Przejrzano 1633 razy
-
- DSC_0055.JPG (144.21 KiB) Przejrzano 1636 razy
-
- DSC_0062.JPG (245.59 KiB) Przejrzano 1635 razy
-
- DSC_0077.JPG (157.77 KiB) Przejrzano 1635 razy
-
- DSC_0090.JPG (267.83 KiB) Przejrzano 1636 razy
-
- DSC_0083.JPG (246.71 KiB) Przejrzano 1634 razy
-
- Śmiga
- DSC_0056.JPG (246.68 KiB) Przejrzano 1639 razy
-
- DSC_0057.JPG (243.93 KiB) Przejrzano 1634 razy
-
- DSC_0066.JPG (250.69 KiB) Przejrzano 1634 razy
-
- DSC_0076.JPG (211.16 KiB) Przejrzano 1634 razy
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
Jeszcze trochę Śmigi bo jutro śmignie;/ i Świtek 

- Załączniki
-
- DSC_0067.JPG (246.82 KiB) Przejrzano 1626 razy
-
- DSC_0072.JPG (281.56 KiB) Przejrzano 1630 razy
-
- DSC_0079.JPG (287.42 KiB) Przejrzano 1625 razy
-
- DSC_0128.JPG (240.04 KiB) Przejrzano 1623 razy
-
- DSC_0103.JPG (193.96 KiB) Przejrzano 1622 razy
-
- Świtek
- DSC_0064.JPG (266.96 KiB) Przejrzano 1623 razy
-
- DSC_0065.JPG (269.87 KiB) Przejrzano 1624 razy
-
- DSC_0069.JPG (176.33 KiB) Przejrzano 1623 razy
-
- DSC_0131.JPG (206.46 KiB) Przejrzano 1623 razy
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
I nasza księżniczka - brązowa koleżanka Świetna Pasja
(na zmianę nosi szarą i brązową:))

- Załączniki
-
- DSC_0068.JPG (100.3 KiB) Przejrzano 1615 razy
-
- DSC_0070.JPG (198.9 KiB) Przejrzano 1611 razy
-
- DSC_0058.JPG (239.64 KiB) Przejrzano 1612 razy
-
- DSC_0107.JPG (256.41 KiB) Przejrzano 1615 razy
-
- DSC_0109.JPG (217.61 KiB) Przejrzano 1613 razy
-
- jutro zostaniemy z braciakiem sami;(
- DSC_0111.JPG (235.06 KiB) Przejrzano 1612 razy
-
- ze Śmigą:)
- DSC_0105.JPG (223.33 KiB) Przejrzano 1609 razy
-
- trzy siostry:)
- DSC_0092.JPG (229.2 KiB) Przejrzano 1612 razy
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
Ogromnie się cieszymy, że ekipa ma super domki, nawet do mnie niektórzy piszą
.
Dobrze, że ktoś zostanie i ukoi Wasz smutek bo inaczej to byłoby tak jak u nas wino, czekolada i śpiew
.
Świtka poprosimy w większych zbliżeniach jak się uda.

Dobrze, że ktoś zostanie i ukoi Wasz smutek bo inaczej to byłoby tak jak u nas wino, czekolada i śpiew

Świtka poprosimy w większych zbliżeniach jak się uda.
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
Jeszcze większych niż jak gryzie mój szlafrok?;)kasiawro pisze:Świtka poprosimy w większych zbliżeniach jak się uda.
Świtek jeszcze będzie miał zdjęć dużo...

Też naprawdę się cieszę, że jeszcze zostają...Baardzokasiawro pisze:Dobrze, że ktoś zostanie i ukoi Wasz smutek



Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
Ku pokrzepieniu serc - kilka fotek ze spotkania maluchów z wyrodnym ojcem:
- Załączniki
-
- Przywitanie
- Maluchy_1.JPG (137.26 KiB) Przejrzano 1498 razy
-
- Maluchy_2.JPG (141.51 KiB) Przejrzano 1503 razy
-
- Wyrodny ojciec
- Maluchy_3.JPG (183.33 KiB) Przejrzano 1506 razy
-
- Maluchy_5.JPG (129.82 KiB) Przejrzano 1502 razy
-
- Śpiochy
- Maluchy_4.JPG (128 KiB) Przejrzano 1501 razy
-
- Małżonkowie
- Maluchy_6.JPG (162.25 KiB) Przejrzano 1504 razy
-
- Maluchy_7.JPG (164.49 KiB) Przejrzano 1497 razy
Re: Miot Ś w hodowli z Glinianej Osady:)
Super maluchy, takie samodzielne i już takie dorosłe.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."