Jesteśmy OGARAMI
mamy tatuaż i przegląd miotu
jesteśmy bez widocznych wad anatomicznych i doskonale odchowane
rety...kiedy to zleciało, dopiero się rodziły a już za tydzień ich nie będzie, kluseczek moich
a teraz są najfajniejsze, gonią za mną aż trzeba uważać, żeby nie nadepnąć, garną się na kolana, buziakom nie ma końca
mamy ten wspaniały komforcik, że jak świeci słońce to maluchy cały dzień hasają po podwórku, a na noc idą spać w wieeelką skrzynię z siankiem , nie mam problemu ze sprzątaniem, a one są już do trawki przyzwyczajone i spacerek im nie straszny
dziś jest piękny dzień, słoneczny, oby tak dalej, pomimo przymrozków, które zważyły mi maliny i winogron ( odrobinkę wina zdążyłąm nastawić

)
maluchy broją na podwórku, zajadają się surowymi korpusikami kurzymi i szyjkami, a Diuna tylko czai który od miseczki odejdzie
