Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: BasiaM »

Psin+co pisze:Przeca te Twoje na sznurkach... Z kim tu gonić? :gleba:
Bo moje w lesie sarenek i dziczków nie stresują :nunu:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: Psin+co »

Zawsze zostaje udeptany stadion - jest szansa że bez dzików.... A na pewno bez sarenek :zgoda:
Miłego,
Witold
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: BasiaM »

Psin+co pisze:Zawsze zostaje udeptany stadion - jest szansa że bez dzików.... A na pewno bez sarenek :zgoda:
Dzika mamy pod oknem ... codziennie :tia:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: Psin+co »

To ćwiczyć! Gonić! Osaczać!
Taki własny dzik.... :marzyc_2:
Miłego,
Witold
Awatar użytkownika
1e2w3a
Posty: 2358
Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: 1e2w3a »

BasiaM pisze:I coraz więcej psów przegania....
To pewnie rodzinne.
Moja Bona mimo że dość duża i masywna to do tych powolnych nie należy i podczas gonitwy to zostawia daleko w tyle swoje sąsiadki gończe polskie. :silacz: Pod tym względem to zdecydowanie rózni się id Aresa.
SOKOŁÓWKA

Zapraszam na stronę o moich ogarach : http://www.mojeogary.ga
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: Psin+co »

Znaczy lubią i dobrze biegają. Beza ostatnio ma okazję biegać z seterem i na tym tle widać że wydoroślała. I że ładnie biega. I że to lubi.... :marzyc_2:
Miłego,
Witold
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: Psin+co »

3 x déjà vu.....
Bo jakby w drugim roku przeciętnie blogi zamierają, wszystko się powtarza....

Pierwsze - ledwie przestaliśmy patrzeć na łapę, czy coś się jeszcze nie rozłazi, poszliśmy wieczorem do parku, pobiegali z psami, wrócili, zjedli.... I trzeba było zacząć szukać skąd ta krew. I znowu lewa łapa, tym razem poduszka szczątkowa, obcięta prawie w połowie.... Tym razem żadnych nocnych dyżurów, piesek dostał swoją pierwszą narkozę i został porządnie poszyty. Niby powinno być łatwiej, bo na tej poduszce nie staje.... Ale też potrafi urazić, rozwalić. Na dzisiaj szwy zdjęte, jeszcze nie zagojone..... Parę dni temu było tak:
Obrazek

I to drugie déjà vu, miłe. Krzaczek jak zakwitł pod koniec stycznia tak nadal jest żółty. Dobre półtora miesiąca...Kwiatki już trochę wyblakłe, wymęczone, ileś razy wymoczone, zamrożone, czasami w śniegu, ale ciągle są. I jeszcze chyba chwilę nie spadną. Nie wiem czy to kwestia wieku i tak teraz będzie co roku, czy też tegorocznej pogody... I w przyszłym roku znowu będzie tylko kilka kwiatków, nie do zauważenia... Jak w poprzednich latach.

A trzecia powtórka taka bardziej wiosenna, ale jest delikatniej, hormonów nie tyle co w zeszłym roku, nakupiliśmy majtek i jest spoko.

Trochę się też pies zmienia z wiekiem. Jak ktoś go obszczeka to odpowiada. A że głos ma adekwatny do postury, to czasem obszczekujący podaje tyły....
No i w lesie ( teraz chodzi na sznurku) co chwila wpatruje się w ostępy..... Myśliwski?
To takie spojrzenie jak mojego kundla z dzieciństwa. Ono mówiło - jak zobaczę sarenki, to wydrę z butów, wy wtedy czekajcie.... A po dwudziestu minutach wracało coś mokrego (nawet w największy upał) z językiem do kolan, kładło się i spojrzenie mówiło - teraz przez chwilę nie idźcie......
To były inne czasy, dzików nie było prawie wcale, sarenki bardzo rzadko. A w domu na spacer był wypuszczany ( z drugiego piętra) sam... Domofonów nie było, klamkę obsługiwał to drzwi od klatki otwierał.... Teraz nie do pomyślenia.
Miłego,
Witold
Awatar użytkownika
1e2w3a
Posty: 2358
Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: 1e2w3a »

Psin+co pisze:No i w lesie ( teraz chodzi na sznurku) co chwila wpatruje się w ostępy..... Myśliwski?
No pewnie że myśliwski. Moja Bona też w lesie chodzi na lince ale i to nie zawsze może być dostatecznym zabezpieczeniem. Onegdaj spacerowaliśmy sobie po lesie, :psiako: niczego niepokojącego w zasięgu mojego wzroku nie było, Bona też niczego nie wypatrywała, aż tu nagle czuję delikatny i bardzo krótki przesuw na moich dłoniach i widzę, że już niczego nie trzymam w rękach. :wow_3: Widzę też podnoszącą się z trawy sarnę i sunącą w jej kierunku Bonę. Słyszałam granie, coraz to cichsze tak więc wiedziałam, że trzeba będzie na nią poczekać bo pewnie sporo się oddaliła. Obawiałam się tylko, że sarna może uciekając przebiec przez drogę i to mnie trochę niepokoiło. :niewka: Uspokajało mnie natomiast jej granie, bo to znaczyło że gdzieś tam jest. No ale w końcu granie ucichło i zapadła wyczekująca cisza. Trochę to trwało, przyznam, że taka spokojna nie byłam w tym oczekiwaniu. Nie wiem ile to trwało ale w końcu usłyszałam to na co tak czekałam, przedzieranie się jakiegoś zwierza przez zarośla. Wiedziałam że to Bona a jak zagwizdałam to trzaski w zaroślach zwiększyły swoją częstotliwość i za chwilę pies był przy mnie. :)
Od tej pory to zawsze linka jest owinięta dwa razy wokół mojej dłoni.
SOKOŁÓWKA

Zapraszam na stronę o moich ogarach : http://www.mojeogary.ga
Awatar użytkownika
Psin+co
Posty: 289
Rejestracja: sobota 14 lut 2015, 21:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Katowice

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: Psin+co »

Wiesz, ja wiem że gdybym ja wziął na polowanie to byłaby najszczęśliwsza na świecie.... Ceną byłaby linka w lesie na zawsze, na zwykłych spacerach.

Na razie młody pies, ćwiczony i przekupywany na "do mnie", nie znający pogoni za zwierzętami, zapinany i puszczany na wyczucie był do ogarnięcia w lesie. Tym bardziej że długo nie oddalała się wcale.....
Ale pies dorasta, pies się zmienia, usamodzielnia, więc po cieczce i wyleczeniu łapy, po pierwsze trzeba będzie zdrowo poćwiczyć przywołanie, po drugie ocenić czy zapał myśliwski nie będzie silniejszy... A może zostanie na rozwijanej smyczy? Na nieszczęśliwą nie wygląda.... Tak poważnie to myślę że do puszczania zostaną tylko bezpieczne miejscówki, a wędrować będziemy na sznurku.....
Miłego,
Witold
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Mała czarna, korpulentna czyli Beza ( Brzana z Przewiesia)

Post autor: BasiaM »

Psin+co pisze:.... Tak poważnie to myślę że do puszczania zostaną tylko bezpieczne miejscówki, a wędrować będziemy na sznurku.....
Serio ????? a mnie się co niektórzy dziwili, że swoje ogary na linkach po lesie prowadzam :mysl_1: ;)

A tak na poważnie ... Coda do 3 roku życia chodziła wogóle bez smyczy :psiako:
Po osiedlu, po lesie ... aż któregoś pięknego dnia poszła w wysokie paprocie w lesie i tyle ją widzieli.
Znaczy widzieli ... czubek ogona unoszący się to tu, to tam, to znów tam :twisted:
Od tego czasu oczy mam nie tylko dookoła głowy ale też w d ... e (jak mówi moja znajoma ) i dobrze, że mam dobry, ,muzyczny słuch to też nadstawiam uszu czy co z krzaków nie wyskoczy za chwilę.
Puszczam swoje psy ale pod kontrolą. W lesie zazwyczaj Coda luzem leci ale też nie zawsze.
Dwa razem gdybym puściła to bym sobie spacerowała .. sama :roll:
Na polach, łąkach biegają luzem ale wtedy są widoczne i jakoś tak mniej stresu ;)

Swoją drogą na nieszczęśliwe nie wyglądają na tych linkach :psiako:
Swoje kilometry codziennie zrobią a w weekendy pól dnia są w lesie a potem nawet na wieczorny spacer nie chcą iść tak śpią wymęczone :mrgreen:


Beza a Ty już przestań z tymi łapami i wetami bo chyba sobie jaja robisz :evil:
Zdrówka, może kiedyś Uchaty przyjdzie chociaż pod płot dać Ci buziaka to od razu będzie Ci raźniej :mrgreen: :piwko:
Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ