Strona 19 z 35
Re: Nugat Olfactus C:
: piątek 14 paź 2011, 23:14
autor: eliza
Bo kawałem psa to on jest
Jeszcze filmik z Luśką i Nugatem
http://www.youtube.com/watch?v=NU6Lat-tS6w" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Nugat Olfactus C:
: poniedziałek 17 paź 2011, 10:28
autor: hania
irie pisze:W kazdym razie wyglada jak stateczny kawal psa

Właśnie się zastanawiałam czy ta statecznośc to już taka prawdziwa czy udawana

Re: Nugat Olfactus C:
: czwartek 20 paź 2011, 20:14
autor: eliza
Dzisiaj Nugat zwiał po raz pierwszy na spacerze. Nie było go 15-20 minut. Poleciał za przepiórką.
Re: Nugat Olfactus C:
: czwartek 20 paź 2011, 20:50
autor: endo
Kiedyś musi być ten pierwszy raz

Dobrze,że wrócił

Re: Nugat Olfactus C:
: piątek 21 paź 2011, 23:12
autor: Wigro
a grał ? Jak poleci za sarenką, zajączkiem będzie dłużej, niestety.
Pozdrawiam bardzo sedecznie.
Re: Nugat Olfactus C:
: piątek 21 paź 2011, 23:50
autor: Danuta
Nugat rośnie i mężnieje. I dojrzewa
A koleżanka Luśnia to mocno namolna jest. Taka Wańka-Wstańka

Jak długo Nugat wytrzymuje jej nachalność?
Znamy też taką jedną młodziutką bullterierkę z ADHD - to jest jedyna sunia na którą Lokis warczy
Re: Nugat Olfactus C:
: sobota 22 paź 2011, 02:44
autor: EiMI
Nadrobiłam zaległości

i widzę, że jest po ogarzemu na całego

Spanie na psie, wspólne legowisko i "dobry" kot ...

No zupełnie jak u nas
Nugat pięknieje i mężnieje w oczach. Ucieczki to nic miłego, ale niestety się zdarzają.
I tak dość późno mu się ta pierwsza eskapada przydarzyła

Calvadosowe rodzeństwo szło w długą już w wieku 7 miesięcy, ale Calvadosowowi jeszcze się nie zdarzyło. Etna też nie ucieka... więc jest jakaś nadzieja, że młodemu się nie utrwali

Nie martw się na zapas... Pracuj nad przywołaniem i opłacalnością trzymania się Ciebie na spacerach.
Ja nagradzam powroty na komendę, ale jak same przychodzą w trakcie spaceru - też zawsze daję smaczek... Więc moje tak krążą jak sępy dookoła mnie

30-40 metrów do przodu... i wracają same na smaczny kąsek. Znów do przodu i znów do paśnika. Dopóki widzę i nie są za daleko nie przeszkadzam szczególnie w poszukiwaniu atrakcji... jak się zanadto oddalają - wołam na smaczek...
W efekcie psy biegną lub tropią coś zawzięcie, ale same się odwracają i pilnują czy jeszcze jestem w zasięgu wzroku... Jak przycupnę gdzieś w trawie, bo mi się chodzić nie chce...i .psy mnie nie widzą, zawracają i biegną tam, gdzie mnie ostatni raz widziały. Znajdują mnie, inkasują smaczki i idą dalej.... Póki co, działa bez zarzutu. No ale oczywiście liczę się z tym, że kiedyś mogą pójść...
Re: Nugat Olfactus C:
: sobota 22 paź 2011, 09:31
autor: eliza
Wigro pisze:a grał ? Jak poleci za sarenką, zajączkiem będzie dłużej, niestety.
Pozdrawiam bardzo sedecznie.
Tego się dowiem. Mnie przy tym nie było, bo siedziałam w szkole. Zresztą jak się chyba przedstawiałam, to pisałam, że ja to w Jedlińsku nie mieszkam
Danuta pisze:Nugat rośnie i mężnieje. I dojrzewa
A koleżanka Luśnia to mocno namolna jest. Taka Wańka-Wstańka

Jak długo Nugat wytrzymuje jej nachalność?
Jak się oboje zmęczą to razem leżą. Nugat póki co jest z tych mniej chętnych do rozróby. Jak go pogonił 10-kilowy kundelek mojej koleżanki, to tylko uciekał, sam sierota nic nie zrobił. I póki jest w takich sytuacjach kontrolowanych, to cieszę się, że Nugat woli się usunąć niż pokazać kto tu rządzi.
Re: Nugat Olfactus C:
: sobota 22 paź 2011, 18:51
autor: BasiaM
Re: Nugat Olfactus C:
: niedziela 23 paź 2011, 09:44
autor: eliza
No i dzisiaj Nugat został bohaterem po raz drugi.
Rano Nugat strasznie szczekał pod schodami. Zawsze tylko leży i grzecznie czeka. Czasem ew. trochę zaskomli, ale jakoś nie nachalnie. Przez chwilę próbowaliśmy to ignorować, ale pańcia w końcu zeszła na dół. Nugat nawet się nie przywitał swoim zwyczajem, tylko od razu pobiegł do drzwi garażu. Babcia pomyślała, że to pewnie bardzo mu sie chce na dwór, ale przecież wypuszczany jest zawsze frontowymi drzwiami. Nic to, poszła na chwilę po cos do kuchni. Nugat pobiegł za nią i zaczął ją szturchać nosem. Potem aż rzucił się na drzwi. Babcia myślała, ze sobie łapy połamie, więc otworzyła drzwi. Nie było nic widać. Cały garaż był czarny od dymu, więc wszystko szybko pootwierała. Garaż, okna, drzwi. Wszystko. Kiedy dało się już wejść do garażu, okazało się, ze wybuchła bateria od pańcia modelu samolotu. Gdyby nie Nugat wszyscy spalibyśmy dalej, a dym rozprzestrzeniłby się po całym domu.