Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Potwierdzam, że lawenda działa.
Zdrówka dle Gochy.

No niestety Gocha nam odeszła, a właściwie została uśpiona bo szans nie było aby wróciła do formy.
Wspólnie zadecydowaliśmy aby się dziewczyna nie męczyła.
Rodzinnie też obrady trwały co do kolejnej Gochy i przegłosowane zostało, że takowa już nie pojawi się pod dachem. Za krótko takie stworzonka żyją, pańciostwo się przyzwyczaja, a potem smutek pańcia chlipie, pańcio milczy.....
Miło nam strasznie, że teraz poprzez naszą Gochę, każdy Kameleon kojarzy się Wam jako Gocha
Na wymianie za Gochę, zaczynają wprowadzać się myszki z ogrodu

Bardzo mi przykro...nawet nie bardzo wyobrażam sobie Niemczańskie Wzgórza bez Gochy

Uuuu... Bardzo przykro...

Smutno

Bardzo mi przykro

No tak to już jest z tymi maluchami...Szybciej odchodzą, są delikatne...U nas tez trwają obrady czy jak Krystian będzie zdrów to doczeka się pary czy nie...Bo faktycznie pustka po nich duużo większa niż ich malutkie ciałka

Bardzo smutne, współczuję

Gocha pewnie już tam gdzieś sobie hasa. Patrzy na Was z góry i myśli: ale głuptasy
Trzymajcie się cieplutko.
Kasia i reszta.

Jesień w pełni w Niemczańskich Wzgórzach. W niedzielę pokazywali Gochę w TV -
Ja wczoraj z pańcią byłam u mojego doktora. On chyba bardzo lubi mnie oglądać, kazał przyjechać wieczorem aby zobaczyć od środka co ta loszka zrobiła mi.
Przepuklina czy kieszeń?
Uśpił i dał relanium - Zbyszku lepsze od grzybków - otworzył mi mój malutki brzuszek, który wciąż coś miał w miejscu gdzie była rana. Pańcia asystowała i mnie głaskała, opowiadała o sobotnim konkursie. Doktor musiał kieszeń która się mocno zwłókniła i gromadziła w sobie płyn zlikwidować.
Sporo tego było , ładnie mnie zaszyto przepukliny nie stwierdzono, teraz obserwujemy jak to się będzie goić.
Ja czuję się jak zawsze dobrze, tylko jak dotykają mnie w miejscu zlikwidowanej kieszeni to boli i popiskuję trochu. Noszę kołnierz któryś z kolei w swoim życiu i czekam na moment kiedy znowu pobiegam z Zagajem za dzikami
Piszcie do mnie abym się nie nudziła na tym L4 które trochę potrwa
Chciałam Wam jeszcze napomnieć, że Zagaj to prawdziwy przyjaciel.
Przywiózł z Jar dużo prezentów:
sobie zostawił tylko kartę ocen
Pańci podarował winko - bo ona lubi,
Tomkowi puchary i kryształy - bo będą go bardziej motywowały do kolejnych konkursów
gończemu którego trzeba wesprzeć dał karmę - o braci trzeba dbać
fundacji oddał piękny bieluśki, miękuśki ręcznik kąpielowy - bo on i biel i kąpiel w ręczniku nie bardzo preferuje a tak to zaraz zareklamujemy go na ogarkowie, może ktoś się skusi na ręcznik, a tym samym wesprze fundacyjne burki
Cena 30 zł plus koszty wysyłki ręcznik duży kąpielowy, biały, z haftem "sanplast" , miękki i bardzo estetyczny. Do ręcznika Zagaj dołącza odcisk swojej łapy jak ktoś chce mieć bonus oraz 2 krówki w specjalnym papierku konkursowym.
Ja dostałam kruche ciasteczka abym sobie umiliła czas spędzony w kołnierzu
Chciałam jeszcze nadmienić, że synek Runo w Poznaniu ukończył młodzieżowy championat
To jest pierwszy champion z Niemczańskich Wzgórz!!!!!!!!!!!