Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Na klubówce się chyba wszyscy spotkamy, to się może go przerzuci? Do tego czasu już chyba będzie gotowy. Jajka trzeba mu koniecznie obciąć bo wszystkich na okrągło gw....ci. Chyba ma trudny wiek nastolatka

Hekate pisze:Największy problem, iż trochę do nas daleko. Cóż, myślę, że tutejsza rodzinka w końcu znajdzie swojego pieska w bliższej okolicy, bo przerzucanie malucha na drugą stronę kraju naprawdę nie jest proste.

Nie rezygnujcie tak szybko... jest trochę czasu, to okazja dostarczenia psiakana pewno się znajdzie... A dobry dom to towar strasznie deficytowy dla bezpańskich psiaków. Gadajcie, ustalajcie, niech bida ma w perspektywie przystań...

Ja na klubówce nie będę w stanie zabrać go bo będę miała prawdopodobnie 3 psy i ludzi w aucie

kasiawro pisze:Ja na klubówce nie będę w stanie zabrać go bo będę miała prawdopodobnie 3 psy i ludzi w aucie

Nawet w transportówce go nie zmieścisz? Waży tyle co kot. Transport to nie problem. Zawsze mogę wsiąść w samochód i go podwieźć jeśli ludzie oddadzą mi za benzynę.
Pozdrawiam Kasia

Rozmawiać mogę. Ci państwo od dawna poszukują psa. Wymóg: musi być mały. Co prawda mieszkają na wsi, jest szczelnie zamknięte podwórko, ale dzielą dom z rodzicami - sami zajmują poddasze, więc jeśli pies ma być zabierany do domu to nie może mieć dużych gabarytów. Chcą też młode zwierzę- w zeszłym roku odeszły dwa stare psy i dzieci boleśnie to przeżyły. Chcieliby cieszyć się towarzyszem dłuższy czas.
Jeszcze jedno: zarówno szczepienia, jak i kastrację mogę załatwić na miejscu.

qzia pisze:
kasiawro pisze:Ja na klubówce nie będę w stanie zabrać go bo będę miała prawdopodobnie 3 psy i ludzi w aucie
Nawet w transportówce go nie zmieścisz? Waży tyle co kot. Transport to nie problem. Zawsze mogę wsiąść w samochód i go podwieźć jeśli ludzie oddadzą mi za benzynę.
Pozdrawiam Kasia

Kasia wolałabym nie, bo nie wiem ile osób będzie i jak się zabierzemy.

Niezmiernie mi przykro, ale adopcja Wallego przez tutejszą rodzinę już nieaktualna.

Państwo dziś zaadoptowali sunię około dwóch lat porzuconą prawdopodobnie przez wczasowiczów.
Wczoraj właśnie przyszło mi do głowy, że to pierwszy rok kiedy po letnikach spędzających urlop nad naszymi jeziorami nie pozostało żadne zwierzę. Cóż, wakacje jeszcze się jednak nie skończyły...
Ktoś w nocy podjechał samochodem i wyrzucił z niego sunię.

Na moje oko psinka około dwóch lat, niewielka, bardzo przyjacielska i ... zagubiona. Mimo, że rodzina zamierzała przygarnąć psa, nie mogli się oprzeć udzieleniu pomocy zostawionej suni.
Wolli życzymy ci równie dobrego domu.

A ja przewrotnie powiem, że mnie nie jest przykro

Cieszę się, że zwierzak w potrzebie znalazł dom - Wallie też go na pewno znajdzie

Bardzo dziękujemy za pamięć

A tak z newsów...
Do nowego domu pojechała Pusia. Zamieszkała z rodziną w Rembertowie. Ma koleżankę wiekową już dość jammiczkę. Na razie wszystko ok chociaż dziewczyny są o siebie zazdrosne. Myślę, że się dotrą.
Z Puśką spędziłam cały dzień i był to bardzo miło spędzony dzień bo rudzielec okazał się bezproblemowy. Do domu weszła jak do swojego ...a i Łoza zachowała się jakby Puśka mieszkała z nami od lat

Żebractwo grupowe

Na dom natomiast czeka Biała.
Bardzo chciałbyśmy żeby się doczekała choć to nie jest łatwy przypadek. Suka już dość wiekowa ( po zębach trudno powiedzieć bo może mieć i 6 lat i 11...), na pewno długo mieszkała na ulicy dokarmiana przez życzliwych ludzi. Spokojna, łagodna, miła...Wobec obcych trochę nieufna ale wobec domowników bardzo przyjacielska i oddana.
Jak widać na fotkach dogaduje się zarówno z psami jak i z kotami....a także inną drobną zwierzyną

Niestety czeka ją jeszcze jedna operacja - usunięcia drugiej listwy mlecznej z powodu guzów, których nie da się usunąć inaczej.
Szukamy dla niej domu z ogrodem ( może mieszkać na zewnątrz, w dobrej budzie bo na razie nie chce wchodzić do domu). Takiego , który będzie dla niej spokojną ostoją.
Obrazek