trzeci dzień wiosny i w życiu Ryśka nic sie nie zmienia spacerów grupowych wciąż brak, dziewuchy dają mu kosza,
a goście omijaja nas "Konstantynowskim łukiem"
wiosenna depresja
A jakby taki ogar jak Rysiek z tęsknoty i pod wpływem depresji, gościa porwał i nie chciał uwolnić
to dlatego omijają łukiem mniejszym lub większym bo w domu też takie depresje czekają .
Ja myślę ,że on ma już na oku jakąś pannę ,tylko ta pani taka ! i go nie wypuszcza i biedny z tęsknoty w depresję wpada !No nie wierzę ,że w Łodzi panienek nie ma dla Ryśka!