Aniu, ta rozbrykana koza w podskokach z rozwianym i uszami (na zdjęciu po Łozie na str.14) to Minuta oczywiście

Pięknie się pokazała w konkurencji najlepszego psa w ruchu

Cóż, nieobycie wystawowe wyłazi z nas aż nadto

Ale co luzik, to luzik - był na całego

i bardzo sobie chwalę, bo nawet upałów zbytnio nie odczułam, tak sie piknikowo rozleniwiłam na tej wystawie, polegując w przyjemnym cienu.
Kilka słów moich wrażeń z poziomu gruntu
Bardzo fajne miejsce na wystawę, osobiście uwielbiam parki, w przeciwieństwie do stadionów (zwłaszcza latem). Szkoda, że ring honorowy był zupełnie niezacieniony, ale to już decyzja organizatora, że zaryzykował taki rozkład i trafił w taką piękną pogodę. Oprawa wystawy, gadżety, pamiątki - bardzo fajne, warto docenić.
Gratulacje dla wszystkich pięknych klubowych zwycięzców (Basior

)

i dla wszystkich uczestników

Miło, że zebrała się ostatecznie taka dość liczna grupa, zwłaszcza gdy doliczyć coogary. Spośród nich ogarzą urodą wybitnie wybijała się Leśnego córa - Furia. Aż szkoda, że nie można jej pokazać na ringu, pewnie wykosiłaby sporą część ogarzej konkurencji.

Natomiast pokazane w ringu Vik i Rudy mogą się podobać lub nie, ale na pewno potrafią zachwycić widziane na żywo, w ruchu właśnie, co zostało docenione w ocenie, a poza tym - zachowaniem: takim totalnie wyluzowanym podejściem do świata, nienachalnym, ale przyjaznym stosunkiem do ludzi, psów i sytuacji. Zero napinki, ale też nie takie rozmemłanie czy ciapowatość. Dla mnie rewelacja. Z ciekawością będę obserwować ich dalsze losy.
Gratulacje dla Miłosza za wejście na asystencką scieżkę.

Przebieg ocen w ringu odbieram jako sprawny i profesjonalny. Sędziego można lubić lub nie, zgadzać się z jego werdyktami lub niekoniecznie, ot, ma swoje preferencje. Ja akurat go cenię i cieszę się, że sędziował.
Poszcześciło mi się, że tak blisko w tym roku miałam, za rok już nie będzie tak łatwo. Innymi słowy, nieczęsto trafia się tak dogodna okazja być na klubówce, nie można było jej zmarnować. I całe szczęście, że KasiaWro zmobilizowała

bo nie wiadomo kiedy znów się uda zaliczyć tę jedyną w swoim rodzaju wystawę.
Brakuje mi jeszcze zdjęć KasiWro.
