
Rozumiem oczywiście, że moje podejście nie pomaga "promocji rasy" i takim tam. Swoją drogą ostatnio dowiedziałam się, że jego ojciec jest "NN" więc pewnie i tak nie powininen być nigdzie dopuszczony biedak, choć jak go obserwuję i porównuję do tego co przeczytałam o ogarach, to jest Ogar a nie ogar

A do związku prędzej czy później się zapiszemy... ba, nawet pójdziemy na zebranie, żeby zobaczyć co tam się dzieje

Chciałam też, skoro już się dorwałam do klawiatury, podziękować AniW, czytałam tutaj opinie, że niewiele robi. Ja już dwukrotnie byłam na super spotkaniach nie tylko z Anią, ale to właśnie ona mnie informowała o nich i cieszę się, że jest ktoś, kto chce łączyć to całe tutejsze towarzystwo nawet nie należące, jeszcze, do związku

Aniu, jak coś się będzie działo w Warszawie, to Psyk jakby co już stoi w blokach startowych i czeka z utęsknieniem
