Strona 17 z 75

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 09:38
autor: wszoleczek
Tak mi się jakoś na wspominki wzięło :placzek:

Przedstawiam wam Lessi, suczkę owczarka szkockiego collie.
Żyła u mnie w domu ponad 13 lat :cry:

A teraz jak mam Nera to kocham pytania "Który ładniejszy? Lessi czy Nero?" :zly2:

Obrazek

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 09:41
autor: hania
Śliczna. Ja mam słabość do collie.
A takie pytania to z kategorii które dziecko sie kocha najbardziej...

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 09:44
autor: Aszemi
hania pisze:które dziecko sie kocha najbardziej...
a nie słyszałaś o wybiórczości wśród rodziców :fiufiu:

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 09:48
autor: hania
Aszemi pisze:
hania pisze:które dziecko sie kocha najbardziej...
a nie słyszałaś o wybiórczości wśród rodziców :fiufiu:
Złyszałam. Ale to nie zmienia faktu, że takich pytan się nie powinno zadawać.

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 10:21
autor: wszoleczek
Hania prosiła mnie o opisanie Lessi, więc proszę :)

Może najpierw wygląd:
Lessi w porównaniu z innymi Collie maści śniadej (wolę określenie 'złotej'), była piękna. Inne, to takie mdłe, a nasza taka cudowna :marzyc: (widać na zdjęciu :jezyk: )
Co do wzrostu, to coś jej się nie udało urosnąć :jezyk: . Raz się zdarzyło, że wet myślał, że to jest owczarek szetlandzki :gleba: .

A teraz charakterek :cwaniak: :
Od samego początku Lessi dawała w kość. Sikała i qpkała gdzie popadnie. W niedzielę wstawaliśmy nawet o 13 (kto pierwszy stawał, ten sprzątał :happy3: ). Wszystkie nogi w stołkach i w stole zgryzione, pantofle, to jej wpadło w zęby, to niszczyła :tia:
Jak już była dorosła to była oczkiem w głowie tatusia :jezyk: . Brała chrupkę z kuchni, szła do pokoju gościnnego i kładła się na dywanie w najjaśniejszym miejscu i tam jadła chrupkę. Mamę całkowicie ignorowała, bo tata odpierał atak 'zostaw ją, niech sobie je' :gleba:
Jak chcieliśmy Lessi wywalić na pole, żeby się wysikała (nie miała w zwyczaju wychodzić przed południem :jezyk_3: ), to nie reagowała, tak jakby nie słyszała, że ktoś ją woła.
Na spacerach szła swoim powolnym tempem. Gdy zaczepiał ją inny pies, a ona nie miała ochoty na zabawę, to się odgryzała (dosłownie :!: ) i szła dalej :gleba: .
Gdy ktoś przychodził do domu po dłuższej nieobecności, to normalnie wariowała. Piszczała, skuczała, czasami rozebrać się po przyjeździe to był problem :D
A teraz czesanie :nunu: . Lessi jak tylko widziała grzebień to uciekała i pokazywała zęby :strach_2: . Stawialiśmy ją na stole, pyszczek w kaganiec i godzina nie moja :niewka: . Przez cały czas dostawała jakieś smakołyki, żeby nie zwracała uwagi, ale nerwy miała niesamowite i jak traciła już cierpliwość, to musiał nastąpić koniec czesania.
Najlepsze były momenty, gdy Lessi się obrażała :wow_3: . Gdy np coś nabroiła i dostała klapsa to popatrzyła się złym wzrokiem i potrafiła na tą osobę nie zwracać uwagi nawet z 2-3 dni :gleba: . Nawet łapy nie chciała dać :zgoda: .
I na koniec najlepsze :dawaj: . Gdy coś jedliśmy przy stole to Lessi siadała obok i patrzyła się. Gdy to nie dawało skutku, to dawała łapę na kolano. A gdy nawet to nie skutkowało to ową łapą wbijała pazury do kolana do czasu, gdy coś dostała :gleba:

Myślę, że chyba większość napisałam :silacz:

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 14:13
autor: Danuta
Kapitalna charakterystyka Lessi - czuję, jakbym była u Was i obserwowała Wasze przygody :brawo_1: :brawo_1: :brawo_1:
Wszoleczek masz Swietne poczucie humoru :jezyk_3:

NERO... piękny pies :marzyc: ... i taki nastrojowy ;)
Obrazek

z tą agresją... myślę, że gdy już będzie mógł biegać luzem wszystko zniknie - sam będzie wyznaczał granice, w jakich inne psy mogą być obok niego. Lokis prowadzony na smyczy czasem przy przechodzeniu obok innego psa burczy, ale właśnie w takich chwilach to ja go prowadzę, nie czuję od razu, jakich granic przekraczać nie powinnam, więc sygnalizuje niezadowolenie.

Wiesz, kiedyś znalazłam wg mnie ciekawe artykuły w necie:
warczenie jako prezent:
http://www.dogs.gd.pl/kliker/agresja/warczenie.html" onclick="window.open(this.href);return false;
luźna smycz:
http://www.dogs.gd.pl/kliker/praktyka/luzna_smycz.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Gdyby tylko ktoś mnie nauczył cierpliwości i wytrwałości... Lokis chodziłby jak aniołek :psiako:

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 18:26
autor: wszoleczek
Danuta ten drugi artykuł mi się przyda ;) Dzięki wielkie ;)

Dzisiaj z Nerem trochę po lesie połaziliśmy, wszystko byłoby ok gdyby na koniec nie zjadł worka foliowego :zly3: . Z waszych opisów na czacie wynika, że raczej wyjdzie. Próby spowodowania u niego wymiotów nieudane :zly2: . Zobaczymy potem co będzie ;) Na razie już o tym nie myślę, będę tylko obserować :gluchy: .

Coraz częściej przychodzi jak go wołam. Oczywiście jeśli nie zobaczy kota w trawie albo suki owczarka niemieckiego biegnącej przy rowerze .... :zly1: .
Zrobiłam jedną fotkę telefonem. Słaba jakość, ale widać, że Nero biega na lince :happy3:
Obrazek

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 18:30
autor: BasiaM
Spokojnie...worek wróci na ziemię :D Prędzej czy później wyjdzie tyłem lub przodem ;)

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 18:32
autor: wszoleczek
BasiaM pisze:Spokojnie...worek wróci na ziemię :D Prędzej czy później wyjdzie tyłem lub przodem ;)
Tylko żeby mu ten worek niczego nie zatkał :zdziw_4: tfu tfu
Idę do niego bo obrażony za wielką strzykawę :jezyk:

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

: poniedziałek 14 gru 2009, 20:45
autor: musia
Biedny psiurek - pani ze strzykawą :o

sama bym się bała.