Strona 17 z 17
Re: ZKwP – co sądzimy o działaniu związku?
: niedziela 08 mar 2015, 21:02
autor: SARABANDA
Jest powiedzenie , stare ale dobre: skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle.
Mnie się niestety towarzystwo ZKwP kojarzy ciągle z "kolesiostwem" ( osobiste obserwacje ).
Mam pomysł, może Ci którzy biorą udział w zebraniach by zaproponowali - żeby po wizycie w oddziale i załatwianiu czegokolwiek oddział miał obowiązek wysłać mailem do petenta zapytanie czy był zadowolony z wizyty, czy uważa że dobrze załatwiono jego sprawę , czy ma jakieś wnioski , co by proponował zmienić. Każdy miałby okazję odpisując wyrazić swoją opinię, coś zaproponować. Można oczywiście prosić o ocenę punktową . I żeby osoby które petenta załatwiały były potem z tego rozliczane. Także na zebraniach.
Re: ZKwP – co sądzimy o działaniu związku?
: niedziela 08 mar 2015, 22:06
autor: Ania W
Iza i Sławek pisze:
"...a po drugie dlatego, że jak do niego wstępowałam to moja wiedza była dużo mniejsza a naiwność dużo większa" Zupełnie jak ze zwiazkiem małżeńskim - głos Izy zza moich pleców

To dobre
Sarabanda - ja nie zgadzam, się z tym, że moja obecność na jednym zebraniu w roku zmieni i szansa na zabranie przeze mnie głosu na takowym również raz w roku dokona rewolucji.
Ale nie popadajmy też w skrajności - ankiety, badania poziomu obsługi...przecież to nie bank ani inna korporacja. I myślę, że tak naprawdę nie chodzi w tym wszystkim o to czy pani w okienku do nas się uśmiechała - ja nie chcę być petentem. Z resztą ja w związku nie bywam. Teraz dane mi było uczestniczyć w fajnym wykładzie, wcześniej byłam dwa lata temu przy okazji miotu, wcześnie kolejne 3 lata wcześniej a składki opłacam przelewem....A jak często Ty bywasz w swoim oddziale? Co taka ankieta zmieni skoro problemem jest np. brak komunikacji między oddziałami, brak dostępu do informacji ( w tym sprawozdań), względność obowiązujących zasad. Co zmieni badanie poziomu zadowolenia klienta z jednorazowej wizyty? Kogo rozliczać? Osoby zatrudnione na etacie czy te udzielające się społecznie?
Re: ZKwP – co sądzimy o działaniu związku?
: niedziela 08 mar 2015, 23:39
autor: SARABANDA
Aniu nie bądź zbyt dosłowna, tego typu ankiety są wszędzie, z moich doświadczeń - wszystkie sklepy wysyłkowe: ole ole, sznupa, apteka gemini, zooplus, i wiele innych, serwisy samochodowe itd
Nie chodzi o rozliczanie , tylko o badanie poziomu usługi, czy uzyskałaś taką pomoc jakiej się spodziewałaś, czy oczekujesz jakiś usprawnień. Prosty przykład - problemy z rejestracją miotu PC Ogarowe Granie, Qzia jakby zapomniała jakie miała problemy i jakie gromy rzucała na oddział.
Re: ZKwP – co sądzimy o działaniu związku?
: poniedziałek 09 mar 2015, 00:01
autor: irie
Proste, krótkie ankiety są dobrą metodą na uzyskanie informacji zwrotnej. Jeśli komuś zależy na wzajemnej komunikacji (tworzeniu relacji), a nie tylko komunikowaniu jednostronnym (ja tu rządzę), powinien być zainteresowany każdym sposobem, który usprawni jego działanie, a tym samym pozwoli zwiększyć skuteczność i uzyskać pozytywny odbiór. Bo to ostatecznie wszystkim wychodzi na dobre. I wbrew pozorom, nie dotyczy to tylko banków i korporacji.
Re: ZKwP – co sądzimy o działaniu związku?
: poniedziałek 09 mar 2015, 08:37
autor: qzia
SARABANDA pisze: Prosty przykład - problemy z rejestracją miotu PC Ogarowe Granie, Qzia jakby zapomniała jakie miała problemy i jakie gromy rzucała na oddział.
Nie ja miot rejestrowałam bo nie był to mój miot.

Głównym problemem był sam hodowca, który nie chciał spełnić wymogów regulaminu ZKwP.

Ja byłam bardzo miło i szybko załatwiona, jak już wyraziłam w pełni swoją dezaprobatę i napisałam co o tym bajzlu myślę. Szczerze powiem, że to Komisja Hodowlana z naszego oddziału poszła mi na rękę i załatwiła całą sprawę.

Re: ZKwP – co sądzimy o działaniu związku?
: poniedziałek 09 mar 2015, 20:50
autor: Ania W
SARABANDA pisze:Aniu nie bądź zbyt dosłowna, tego typu ankiety są wszędzie, z moich doświadczeń - wszystkie sklepy wysyłkowe: ole ole, sznupa, apteka gemini, zooplus, i wiele innych, serwisy samochodowe itd
Nie chodzi o rozliczanie , tylko o badanie poziomu usługi, czy uzyskałaś taką pomoc jakiej się spodziewałaś, czy oczekujesz jakiś usprawnień.
No to dosłownie to jest to co mi nie pasuje w pomyśle ankiety tak rozumianej. Bo to nie jednak nie jest taka zależność jak między sprzedawcą i klientem, a przynajmniej w moim odczuciu nie powinna być. I nie chciałabym, żeby działalność związku do tego sprowadzić.
SARABANDA pisze: Prosty przykład - problemy z rejestracją miotu PC Ogarowe Granie, Qzia jakby zapomniała jakie miała problemy i jakie gromy rzucała na oddział.
W tym przypadku zabrakło pewnie trochę właściwiej komunikacji między osobami i między oddziałami. Wypełnienie ankiety w oddziale A nie spowoduje zmiany w oddziale B.
Dlatego też pytałam - Małgosiu kiedy ostatni raz byłaś w oddziale i co załatwiałaś?
irie pisze:Proste, krótkie ankiety są dobrą metodą na uzyskanie informacji zwrotnej. Jeśli komuś zależy na wzajemnej komunikacji (tworzeniu relacji), a nie tylko komunikowaniu jednostronnym (ja tu rządzę), powinien być zainteresowany każdym sposobem, który usprawni jego działanie, a tym samym pozwoli zwiększyć skuteczność i uzyskać pozytywny odbiór. Bo to ostatecznie wszystkim wychodzi na dobre. I wbrew pozorom, nie dotyczy to tylko banków i korporacji.
Zgadzam się, że sama ankieta może być cenną formą pozyskiwania informacji i wiem, że nie dotyczy tylko sklepów, banków itp...w szkole też to przerabiam

Tylko forma ankiety "przy załatwianiu" sprawy jest dla mnie sprowadzaniem mnie do roli klienta / petenta, a nie członka stowarzyszenia. Szansę zafunkcjonowania ankiety jako formy zbierania jakiś informacji (ba! pewnie nawet skuteczniejszej niż spotkanie raz w roku) widzę tylko wtedy, gdy będzie ona skierowana do wszystkich zrzeszonych.
Re: ZKwP – co sądzimy o działaniu związku?
: poniedziałek 09 mar 2015, 21:33
autor: Hekate
A co tam. Też pozrzędzę.
Przegląd miotu w oddziale, bo szef sekcji niezmotoryzowany. Jestem w stanie zrozumieć sytuację jednostki, ale chyba ktoś z komisji posiada samochód? Nie przejęłam się. Po pracy zgarnęłam towarzystwo i pojechałam (z mężem, bo sama nie dałabym rady ogarnąć ósemki). Przynajmniej były pod moją opieką.
Potrzebne były dwa rodowody. Jakież było moje zdziwienie, że muszę je odebrać osobiście i nie wchodzi w grę zostawienie drobnych na kopertę i znaczek pocztowy. Praca, maluchy i kolejny, dość daleki wypad. Po cichu ustaliłyśmy z przemiłą panią z sekretariatu, że dokumenty przyjdą pocztą. Gdy zadzwoniłam, aby upewnić się, że rodowody zostały wystawione i będą wysłane do mnie, rozmowa przybrała bardzo szyfrowany charakter. Prezes w pomieszczeniu - pełna konspiracja. Pani pragnąc spełnić życzenie klienta najwyraźniej obawiała się konsekwencji.
Wniosek: nie tyle groźne jest niedopełnienie formalności przez Oddział, co przekroczenie kompetencji, gdy próbuje się wyjść na przeciw petentowi.
Re: ZKwP – co sądzimy o działaniu związku?
: wtorek 10 mar 2015, 08:56
autor: hania
I właśnie dlatego nie zgodzę się, żeby ktoś rzucał kalumnie na oddział w Legionowie. Ja odbieram telefon lub maila z pytaniem czy rodowód odbiorę osobiście, odbiorę na wystawie czy ma być wysłany pocztą. Podobnie np z metryczkami.
Re: ZKwP – co sądzimy o działaniu związku?
: wtorek 10 mar 2015, 21:11
autor: SARABANDA
Aniu, fakt dość długo nie byłam w oddziale , ja w ogóle nie za często tam bywam.
Pierwsze kontakty około 5 lat temu - czułam się jak petent i to wszystkim przeszkadzający.
Osoby obecne w oddziale zainteresowane wyłącznie sobą, średnio uprzejme, nie czułam się absolutnie członkiem tego stowarzyszenia. Wspominam te wizyty z niesmakiem.
Potem po przeprowadzce do nowego lokum bywałam częściej, chodziłam z jakimiś banalnymi sprawami, szybko załatwiałam i wychodziłam. Na pewno nie byłam traktowana jako osoba współtworząca to stowarzyszenie. Petent to właśnie odpowiednie określenie. Chociaż jak pisałam, przez ostatnie lata atmosfera się poprawiła.
Tylko tu nie chodzi o moje zadowolenie lub jego brak a stworzenie sprawnie działającego systemu otwartego na potrzeby członków i wychodzącego im na przeciw.