Praktycznie pozostała nam Zięba...
Zawrat na 99 % jedzie w sobotę do Wrocławia ( tfu tfu- trzymajcie kciuki)
Zmorra pojechała polować w lubelskie..mieszka z piękna, młodą weimarką.
Nie ma również Zazuli, którą planowałam zostawić w hodowli ale.....
zadzwonił młody mężczyzna o suczkę, niedaleko nas, młody mysliwy...z domu z tradycjami, przyjechał z ojcem...
i Zazula oszalała

nie odstąpiła ich na krok, chodziła za nimi jak na zawodach obiedance , krok w krok, bez smyczy, patrzyła im w oczy biegała od jednego do drugiego, odganiała rodzeństwo, pchała sie na kolana...ogólnie nawet na jedzenie nie zareagowała...amok jakiś...panowie mieli łzy w oczach i po prostu nie umiałam odmówić...a ta mała terrorystka poszła za nimi do samochodu nie ogladając sie nawet na mnie...a ogon do góry trzymała zadarty i merdający....
wybrała sobie inne życie...