Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Ania W pisze: Tak bywa....W Niemczańskich Wzgórzach też się z cichacza czasem Tango ujawnia w mordkach

Tercet chyba częściej
Danusia nie lubi Zagaja

Ach ta Koza. Figluje z Figusiem a chłopaki wzdychają przy komputerze.


Przesyłamy całuski dla Łozuchy.

Ewka pisze:Aniu, piękny spacerek: i okoliczności przyrody i żywe na zdjęciach... Aura wprost wymarzona (nasze psiaki, Asiun i moje, też wczoraj ganiały, ale bez dokumentacji niestety).
Łoza dysponuje najbardziej wymownym psim spojrzeniem... Może robić za psiego mima (z Kefirem na zmianę).
Pozdrawiamy....

No doszły mnie słuchy że się też wybiegaliście i to w powiększonym gronie
Bardzo żałuję, że bez dokumentacji
Również pozdrawiamy

kasiawro pisze:

Ania W pisze: Tak bywa....W Niemczańskich Wzgórzach też się z cichacza czasem Tango ujawnia w mordkach

Tercet chyba częściej

No Tercet, Tercet...nawet nie wiem czy on świadomy , że się ujawnia

qzia pisze:Ach ta Koza. Figluje z Figusiem a chłopaki wzdychają przy komputerze.
Przesyłamy całuski dla Łozuchy.

Łoza też westchnęła jak ich zobaczyła
No i jak tu mam jej wytłumaczyć, żeby w końcu zdecydowała się na jakiegoś jednego chłopaka

Przedostatnia fotka (powtórzona już przez Danutę) jest przerażająca
Etna też tak szczerzy zęby, że aż jej się głowa "płaska" robi I jak tu niektórym wyjaśnić później, że to tylko zabawa była
A ten cud mód kawaler niedorosły, to na moje oko najmłodszy (jeszcze - przed Walentynkami) wypust Węszynosowa ale mogę się mylić

Węszynosowy Zuch dokładnie

Mam trochę nowych min Łozy - tradycyjnie spacerowych
Najpierw nasz polowy wypad sobotni. Tym razem z Arią - dawno się nie widziały dziewczyny na spacerze
Arii (chyba z zimna) stanęło jedno uszko...chociaż czasami człowiek miał wrażenie że nie tylko jedno

A ile trzeba czekać na powrót ogara marnotrawnego? Pytam oczywiście o Łozuniowy przypadek... (żeby porównać z moim marnotrawcą, który ostatnio słabo słyszy na oba ucha )

Ania, zdecydowanie brak Ci wiary w możliwości Łozy Taki rowek ?! Dla niej to już nie tylko Służewiec ale i Wielka Pardubicka

Łoza i rów - świetne
Stanęła... pomyślała... i fru!!!
Świetnie uchwycony moment

A sarenki... ech...
Ja je widuję w gąszczu lasu i jakoś nie dane mi jest uchwycić je między drzewami

Ewka pisze:A ile trzeba czekać na powrót ogara marnotrawnego? Pytam oczywiście o Łozuniowy przypadek... (żeby porównać z moim marnotrawcą, który ostatnio słabo słyszy na oba ucha )

Marnotrawny ogar jak jest zziajany przy -10 to wraca
A na poważnie ona na polach dostaje małpiego rozumu - pilnuje się i kręci się w okolicy (zazwyczaj ją widzę) ale nie podejdzie na wołanie...co najwyżej mija w locie
No czasami smaczek zadziała.
Najgorsze jest wyłapanie jak mamy wracać
Ale dzisiaj byłam w lesie i była grzeczniejsza. Nawet bardzo grzeczna bym powiedziała

Ola i Dunaj pisze:Ania, zdecydowanie brak Ci wiary w możliwości Łozy Taki rowek ?! Dla niej to już nie tylko Służewiec ale i Wielka Pardubicka

A skok przez druty kolczaste ( a właściwie w druty) to gdzie nam się przyda ?
Powtórzyła dzisiaj numer sprzed dwóch lat ale obyło się bez ran tym razem....
Naprawdę trudno ją przecenić

Danuta pisze: A sarenki... ech...
Ja je widuję w gąszczu lasu i jakoś nie dane mi jest uchwycić je między drzewami

Na polach widać je dobrze ale one też lepiej widzą i szybciej się ruszają A i mój obiektyw nie imponujący więc uważam, że to moje najładniejsze sarnie zdjęcie

Ekstra spacerek. My tez chcemy tak pobiegać.