ania N pisze:
Ja też

Myślę , że możemy sporo się nauczyć nt. gończrstwa od francuzów, tu jest link do strony francuskiej federacji psów gończych
http://www.faccc.fr/index.html" onclick="window.open(this.href);return false;
niestety wszystko po francusku. Ale jak by trzeba było coś przetłumaczyc to mogę pomóc. Mam kolegę francuza, który mówi po polsku

Kasiu sorki za offa
Jacek

Ta federacja miała swoje stoisko, pobrałam różne gazetki, ale oglądam tylko obrazki
Jacku spoko na taki temat możesz offować cały czas.
Mam kuzynkę mieszkającą we Francji i mam swój mały plan

ale to plan długo terminowy bo czasu brak

w tym roku.
Kasia w tłumaczeniu też jakoś ona może pomóc.
ludwik pisze:a ja w zasadzie nie towarzysza szukałem ale, że tak to określę przedskoczka

jakie piękne określenie
qzia pisze: Postanowiłam, że Cię uduszę. Do tej pory żyłam w błogiej nieświadomości, że takie cuda są na świecie. A teraz jak tu żyć dalej
Mnie?? Kasiu za co

Ja żyłam świadomością, że chodzą a ja ich nigdy nie zobaczę
qzia pisze:
Czy te psy w "zagrodach" były tej samej płci czy różnych? Jak oni sobie radzą z nimi? Ale jak muszą cudnie wyglądać jak biegną razem

Dziś to już chyba nie zasnę
To zależy, zazwyczaj mieszane były psy z sukami, chyba tylko osobno anglo-francuskie były
Też podziwiam jak oni sobie radzą finansowo, lokalowo, kontaktowo z psem, "posłusznościowo" i ogarnianiem cieczek kryć itd.
Myślę, że mają ludzi od tego ;)i wielkie swoje pola, łąki, lasy....
qzia pisze:Ale jak muszą cudnie wyglądać jak biegną razem

Dziś to już chyba nie zasnę
Ja też 4 dni miałam zamknięte oczy (i jak po nartach) gończe przed oczami.
One z fotek widziałam biegają nie tak jak nasze każde osobno, tylko za koniem albo na linii konia i wszystkie razem.
ludwik pisze:no ale u francuzów gończarstwo jest wiekową tradycja kultywowaną i krzewioną no i Francja przez różne zawieruchy historii przeszła spokojniej niż my...
To prawda głównie nam chyba te zawieruchy przeszkadzały
