MA DOM! HUZAR ze schroniska w Łodzi

Awatar użytkownika
kasianiolek
Posty: 831
Rejestracja: środa 16 wrz 2009, 21:50

Re: POMOCY! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: kasianiolek »

miszakai pisze:Jak Wam idzie wzajemne docieranie się?
Napisałam długiego posta i wszystko przepadło :evil:
Teraz już krótko.
Generalnie psina jest kochana, czuła, wesoła i mądra. Wielki z niego pieszczoch i fajny pies. Jednak jeszcze w jego zachowaniu wyczuwa się strach i tak jak uprzedzała mnie Pani Maja z DT, jego zachowanie jest walką o przetrwanie i akceptacje, mam nadzieję, że z każdym kolejnym dniem będzie stawał się bardziej sobą i bardziej nasz :P

Wydaje mi się, że Huzarek dzieci się już trochę mniej obawia i ja też jestem coraz spokojniejsza.
Z Hubą się tolerują, jednak nadal się nie bawią, ale potrafią leżeć na jednym psim kocu, byle by był zachowany dystans.

Pisałam wcześniej, że Huzar się drapie przy obroży, niestety rozdrapał się do krwi, w tym miejscu, na karku pod skórą ma stwardnienie. Byłam u weta, Pani mówi, że to reakcja na zastrzyki (np. antybiotyk, który dostał po kastracji), ale on już ponad 6 tygodni zastrzyków nie dostawał. :niewka: Wet. przepisała mu spray OXYCORT, pryskam raz dziennie, w tygodniu mamy iść na kontrolę.
Załączniki
Razem, a oddzielnie.... albo Paweł i Gaweł ;)
Razem, a oddzielnie.... albo Paweł i Gaweł ;)
Kasia, Huba i Huzar
Hodowla Ogarów Polskich z Zatrzebia
http://www.hodowlaogara.pl/
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: POMOCY! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: BasiaM »

Jakie fane zdjęcie :mrgreen: Huzar pilnuje swojej Huby, hihi
Da radę chłopak a i Huba się przekona do osobistego faceta :mrgreen: Potem jak zaczną brykać to nnie nadążycie za nimi :lol:
Obrazek

Obrazek
bea100

Re: POMOCY! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: bea100 »

Kasiu, jak Huzar?
Co słychać u Was?
Jak się układają domowe relacje?

No i napisz proszę, co z tym rozdrapanym miejscem?
Awatar użytkownika
kasianiolek
Posty: 831
Rejestracja: środa 16 wrz 2009, 21:50

Re: POMOCY! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: kasianiolek »

bea100 pisze:Kasiu, jak Huzar?
Co słychać u Was?
Jak się układają domowe relacje?

No i napisz proszę, co z tym rozdrapanym miejscem?
Na razie bez zmian. No może tyle, że było małe pyskowanie, bo Huba postanowiła się z Huzarem pobawić (po swojemu, czyli go zdominować), a Huzar nie miał na to ochoty.
Jeżeli dam radę, to do weta pójdziemy jutro.
Ranka się goi, zgrubienie trochę się zmniejszyło, ale Huzek ciągle się drapie, a drapanie się nasila jak wychodzimy na spacer :niewka: może to jakieś nerwowe jest???
Kasia, Huba i Huzar
Hodowla Ogarów Polskich z Zatrzebia
http://www.hodowlaogara.pl/
bea100

Re: W DT! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: bea100 »

Dzięki za wieści :zgoda: .
Myślę, że czas potrzebny na wszystko.

Myślę, że nerwowe- też. Co powiedział wet na to zgrubienie?
Awatar użytkownika
kasianiolek
Posty: 831
Rejestracja: środa 16 wrz 2009, 21:50

Re: W DT! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: kasianiolek »

bea100 pisze:Co powiedział wet na to zgrubienie?
Mamy przedłużone leczenie na następny tydzień. Poprawa jest znaczna. Ranka prawie zagojona, opuchlizna została niewielka.

Ale są inne zmartwienia.... szkoda, że nie może być zawsze słodko i cukierkowo ;)

W ostatni week mieliśmy kilka przygód, a mianowicie psy się ścięły i polała się pierwsza krew :( niestety nie wiem jaki miało to przebieg, bo były na ogrodzie same...
Straty na zdjęciach... pocieszające jest to, że niedługo później zachowywały się tak jakby nic się nie wydarzyło, to również na zdjęciach.
Ale to jeszcze nie koniec. W sobotę przyjechał mój Tato, którego Huzek widział po raz pierwszy. Niefortunnie pierwsze spotkanie odbyło się w wielkim zamieszaniu i ciasnocie, Tato chciał się z nim przywitać, a Huzek na niego bardzo ostro wyskoczył (słyszałam, że do mężczyzn ma mniejsze zaufanie, może jakiś uraz z przeszłości, ale wszystkich pozostałych mężczyzn traktował normalnie). Mama mówi, ze wcześniej zawarczał. Tata nie usłyszał. Na szczęście sprawa się skończyła dobrze, bo krew się nie polała, a pomiędzy Tatą, a Huzarem zapanowała zgoda, a nawet wzajemna sympatia. Pół wieczoru Huzek łasił się do Taty, może miał wyrzuty sumienia? :D
No i na koniec, to co mnie najbardziej martwi, kilkakrotnie Huzar zamruczał na dzieci. W ciągu dnia stara się chłopców unikać i nie wchodzą sobie w drogę, ale wiadomo, że mieszkając razem tak się nie da. Sytuacje w których to się zdarzyło były zwykłe, czyli nie podczas karmienia, nie kiedy pies spał, czy kiedy był ogólny harmider.
Tak więc, jestem trochę zaniepokojona. Za poradą psich specjalistów będziemy oswajać psa z dziećmi przy pomocy nagród.
Załączniki
Rozkrwawiony nos Huzka, wyglądał kiepsko, a dziś prawie nie widać.
Rozkrwawiony nos Huzka, wyglądał kiepsko, a dziś prawie nie widać.
Huzar.nos..jpg (55.02 KiB) Przejrzano 891 razy
Dziurka w podgardle Huby, niestety trochę spuchła i dziś idzie na oględziny do weta.
Dziurka w podgardle Huby, niestety trochę spuchła i dziś idzie na oględziny do weta.
Huba.szyja.jpg (76.01 KiB) Przejrzano 893 razy
Łapa Huby, już praktycznie nie ma śladu.
Łapa Huby, już praktycznie nie ma śladu.
Huba.lapa.jpg (42.15 KiB) Przejrzano 892 razy
Huba i Huzar niedługo po sprzeczce.
Huba i Huzar niedługo po sprzeczce.
HiH.po.awanturze.jpg (47.67 KiB) Przejrzano 893 razy
Kasia, Huba i Huzar
Hodowla Ogarów Polskich z Zatrzebia
http://www.hodowlaogara.pl/
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: W DT! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: BasiaM »

A to awanturnicy :zdziw_5: Ale jak to mówią ... kto się czubi ten sie lubi :tia:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: W DT! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: weszynoska »

Psimi pogaduszkami bym się nie przejmowała, choć wyglądają na dość ostre. Im bardziej człowiek ingeruje tym sprawa się nie zakończa. Musieli się o coś ważnego posprzeczać.
Jesli chodzi o Tatę..to chyba pies nie wiedział, że to Ważny Gość...a Tata go pewnie znał z opowiadań. Chciał się przywitać jak z kumplem i nie wyszło :niewka:

Ja jak ktokolwiek odwiedza nasz dom zabraniam pchania się z łapkami do zwierząt...jak podejdzie to można, a jak nie to nie ruszać...widocznie Huzar jeszcze nie jest zadomowiony na 100% i czasami niepewnośc każe mu warczeć lub reagować zębami.
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: W DT! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: qzia »

U mnie psy dość często mają różne drobne sprzeczki. Bardzo rzadko ale jednak kończy się to krwią. Ajsza np miewa swoje humory zależnie od hormonów. Przed cieczka jest jak wulkan, w trakcie i po prawie aniołek. :wow_3: Potrafi łasić się do innych suk i próbować zabaw. Może Wasza Huba też ma takie zmienne nastroje? Ajsza na Kubę też czasami warczy. Ja dałabym głowę, że go nie ugryzie ale i tak zawsze na niego krzyczę, że psa się nie drażni. Ona ma bardzo niski próg warczenia i nie dużo jej potrzeba. Ale to moim zdaniem dobrze, bo pies jasno daje znać, że sobie nie życzy tego czy owego. Kuba umie to uszanować i wie co z nią wolno. :uff: Nigdy nikogo nie ugryzła, a nawarczała się za wszystkie moje labki i mastify razem wzięte. Wg mnie to dobrze, że Huzar daje znać czego nie lubi. O wiele gorszy jest pies, który nie umie warczeć i od razu gryzie.
Pozdrawiam Kasia
nutala
Posty: 6
Rejestracja: środa 30 mar 2011, 20:54

Re: W DT! HUZAR schronisko Łódź

Post autor: nutala »

Witam. Czytam opis aklimatyzowania się Huzara w waszym domu i - jakbym to miała przed oczami - wypisz, wymaluj Saper i Nutka. Dla przypomnienia - Saper to pies "z przeszłością", który pojawił się u nas w połowie maja. Nutka miała wtedy 7 miesięcy. Na początku było dobrze, Nutka uznała w Saperze szefa. Ale po jakimś czasie zaczął się burzliwy okres dojrzewania i z kochanej młodszej siostry zamieniła się w zołzę. Uznała, że dość bycia tą drugą i w bolesny (a nawet krwawy) sposób dała to Saperowi odczuć. Sapek jako mniejszy i wykastrowany podporządkował się babie. Ale jej to nie wystarcza i raz na jakiś czas przypomina małemu, gdzie jego miejsce. Ostatnie krwawe starcie miało miejsce na tydzień przed wystawą w Poznaniu. W związku z tym w ringu prezentowałam psa z rozerwaną dolną powieką (Saper w tym czasie lizał ranę na łapie). Układ jest teraz taki, że Saper schodzi Nucie z drogi, ustępuje miejsca w drzwiach itp. Żeby Nuta nie musiała stale walczyć o prymat staramy się do tego układu dopasować - zołza zawsze pierwsza dostaje jedzenie, z nią się najpierw witamy i puszczamy ją w drzwiach przed Sapkiem. I mimo, że od przybycia Sapera minęło pół roku wychodząc z domu nigdy nie jestem pewna, czy po powrocie zastanę towarzystwo w całości. I już prawie nie pamiętam, że marzyła mi się taka psia symbioza jak Uchatego i Cody albo Calwadosa i Etny :niewka:
Dla pocieszenia dodam, że jest jednak coraz lepiej. Może nie z dnia na dzień - raczej z miesiąca na miesiąc. A Saper serca ludzkich domowników podbił bez reszty i miłość oddaje z nawiązką choć też jeszcze od czasu do czasu na nas powarkuje (głównie na dzieci, ale to już dorosłe byki, więc nie jest to takie groźne). Pozdrawiam. Ala
ODPOWIEDZ