Strona 149 z 417

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: środa 08 gru 2010, 22:14
autor: EiMI
A to ci Węszynoska! Ogórki z gumy dzierga :strach_2: Wolę nie dochodzić jak to robi :gleba:

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: niedziela 12 gru 2010, 23:29
autor: BasiaM
No i stało się :placzek:

Dziś Uchaty dosłownie POSZEDŁ W LAS :placzek: Pierwszy raz w życiu po prostu poszedł w długą :placzek:

Wybraliśmy się na spacer z Mirą i Dryfem :psiako:
Wszystko było super do pierwszego zakrętu ... potem nikt już Uchatka nie widział i nie słyszał :niewka:
Wołamy, gwiżdżemy a tu cisza ....

Kasia z Mirą poszły jedną ścieżką, Grzegorz z Dryfem drugą a ja krążyłam w miejscu gdzie straciliśmy Uchatka z oczu.
Wołam go i nic. Ryczeć mi się chciało. W głowie sto milionów różnych scenariuszy...
Kasia poszła do leśniczego, zostawiła mój nr telefonu a leśniczy wypatrywał Uchatka u siebie bo młody doskonale zna drogę do leśniczówki.

Coś mnie tknęło i zaczęłam iść po świeżych śladach w stronę parku ... Nagle jakaś pani woła " tu jest pies !"

Uchaty cały i zdrowy, mokry jak kura ( zdążył się wykąpać w bagienku ) w najlepsze bawił się z pieskiem owej pani i biegał po krzaczorach jak szalony.
Jak mnie zobaczył to i radość i chęć do dalszej wycieczki była jeszcze większa :wow_3:

Zaczęłam biec w drugą stronę i młody myśląc, że to zabawa pobiegł za mną.
Tak zwabiony został doczepiony do linki i na niej spędził resztę spaceru :uff:

Cała akcja trwała około 30 minut ale były to najdłuższe minuty w moim życiu :placzek:
Uchaty doskonale zna teren, nie boję się o niego w lesie ... ale ... boję się ludzi, którzy mogą mu zrobić krzywdę, niestety :niewka:

Za to potem ... piwko w leśniczówce smakowało, że ho ho :piwko:

Obrazek

Powoli oddalający się Uchaty...
Obrazek

Jeszcze tylko jedno pyszne znalezisko...
Obrazek

... i poszedł w las ...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak kara to kara .... czyli spacer na lince
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: poniedziałek 13 gru 2010, 08:30
autor: Jotka
ooo, współczuję tych trzydziestu minut. Przeżyłam takie sytuacje dwa razy, w mieście - lepiej i gorzej bo wiadomo, samochody, a ludzi jeszcze więcej... Trwało to za każdym razem kwadrans zaledwie, a myślałam, że osiwieję :wow_3: .
Całe szczęście, że się znalazł cały i zdrowy, ech.
Piękny, śnieżny las u Was! U nas podobnie: wczoraj dramatyczna plucha, a dziś rano już znowu bajkowo i biało :marzyc_2: .

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: poniedziałek 13 gru 2010, 16:45
autor: ania N
No to Basiu witaj w klubie :zgoda:

Na szczęście Nasz ogórek (odpukać ) jeszcze na tak długo się nie oddalił, ale jak go spuszczę to wiem że najpierw będzie omiatał teren. Z reguły wtedy stoimy i czekamy na psa. (ew. powoli wędrujemy dalej a on pędzi po śladach.)

Tak to już jest ale stresu przy tym co nie miara. :niewka:

I też się ludzi boję, a nie tego że się zgubi. :evil:

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: poniedziałek 13 gru 2010, 17:01
autor: endo
Uchatku :nunu: Znamy to uczucie, Endo też lubi dać nogę :zly1:

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: poniedziałek 13 gru 2010, 17:16
autor: Aszemi
Salwa też lubiła i to bardzo na szczęście wyrosła :uff:

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: poniedziałek 13 gru 2010, 18:04
autor: Jacek74
Ruczaj co prawda ma dopiero niespełna 3 miesiące, ale gdy słucham takich opowieści, to już dostaję gęsiej skórki. Ruczaj ma w przyszłości polować w górzystym i lesistym terenie, więc się zastanawiam, czy nie kupić mu kiedyś obroży z GPS. Może do tego czasu ceny takich urządzeń jakimś cudem spadną...
A tak na marginesie - trzy ogary w lesie zimą, to piękny widok.

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: poniedziałek 13 gru 2010, 19:16
autor: EiMI
No Basiu, trafił Ci się chrzest bojowy.... nie chcę Cię straszyć, ale zacznij się oswajać z myślą, że jak już spróbował, to jeszcze pewnie wiele takich atrakcji przed Wami (ale na pewno nie za każdym razem jak go z uwięzi spuścisz... i to jest pocieszające)
Przerabiałam to nie raz. Też na początku miałam serce w gardle, potem - jak połapałam się, że ucieka w bezpieczne dla niego miejsca... po prostu wracałam do domu i czekałam aż się przywlecze... No ale u nas to inna para kaloszy. Mieszkaliśmy w szczerym polu....
Nie wiem czy to wielka pociecha będzie ale... samo mu przeszło z wiekiem :happy3: ...coś tak koło 10 roku życia.

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: poniedziałek 13 gru 2010, 20:53
autor: BasiaM
Tak, chrzest bojowy jak nic :strach_4: Na szczęście skończyło się dobrze i piwko w leśniczówce nas rozgrzało :piwko:
W drodze powrotnej Kasia od Miry tylko stwierdziła, że cyt " do domu jakoś tak dziwnie ciężko się idzie" :gleba:

Leśniczy jeszcze opowiedział mi, że tydzień temu w naszym lesie jego znajomy spacerował z psem.
Pies grzeczny, przyjazny, trzymał się blisko swojego pana.
Nagle z krzaków wyszedł jakiś facet i nie wiadomo dlaczego uderzył psa kijem.
Niestety tak trafił, że pies jest sparaliżowany :placzek:

I jak tu nie bać się ludzi :zdziw_4: :zly2:


No co? Przecież wróciłem :fiufiu:
Obrazek

... ale poszłoby się jeszcze raz ....
Obrazek

Po wyprawie spało się tak...
Obrazek

... i tak :sen:
Obrazek

O proszę, taki mam zgrabny tyłeczek :lol:
Obrazek

Już nie wal mnie po tej głowie, będę grzeczna :prosze_1:
Obrazek

Królewicz
Obrazek

Królewna
Obrazek

Re: Uchaty i Coda ..... czyli Węszynosy Poszły w Las

: poniedziałek 13 gru 2010, 21:01
autor: endo
Piękne te Wasze zdjęcia, aż miło patrzeć :brawo_1: . A królewna sam wdzięk :marzyc_2: