Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

No na pewno Ania kulę w jednej ręce trzymała a w drugiej aparat

Pewnie nie bo by nie wstawiała.

Ej fajne spacerki macie, jak zawsze.

miszakai pisze:No na pewno Ania kulę w jednej ręce trzymała a w drugiej aparat

I szła po linie...

Porównanie do szklanej kuli ze śniegiem bardzo mi się podoba!
Coś w tym było...już się przecierało i słonko a nagle jak tu nie sypnie.
Faktycznie było magicznie

Ania W nie wstawia dla pochwał i zachwytów ale miło jej jak ktoś zajrzy.
Chyba zaczynam traktować trochę bloga jak sejf - co cenne do sejfu
W związku z kolejnymi awariami komputerów uświadomiłam sobie ostatnio ile fotek straciłam Naprawdę chce mi się płakać... To teraz od czasu do czasu wkleję to i owo, również w nadziej, że się zachowa.
A jak przy okazji rozwinie się jeszcze wymiana zdań i opinii to już super!

Niestety więcej fotek z kuli nie ma

To żeby fotografce było jeszcze milej, to i my się zachwycimy ,ale naprawdę jest czym...

Robiąc porządki w zdjęciach "komputerowych" znalazłam taką ciekawostkę przyrodniczą (chyba jeszcze nie wrzucałam).
Jakiś czas temu byłam w Sztokholmie i w ramach zwiedzania miasta trafiłam do miejsca, które było połączeniem ogrodu zoologicznego ze skansenem. Bardzo fajne, na kilka godzin chodzenia.
W każdym razie na jednym z wybiegów ujrzałam to....
Baraszkujące małe misie


i ich mama


a na tym samym wybiegu...lis! Myślałam na początku, że nie żyje


Ale okazało się, że na jednym wybiegu była mama z parką niedźwiadków i dwa lisy (chyba też para)


Do tej pory duże wrażenie robi na mnie ta niezwykła koegzystencja.

Ale śliczny ten lisek. Tylko, że ja zawsze myślałam, że one mają krótsze łapy....

Oj, wspaniały jest skansen w Sztokholmie Też widzieliśmy misie
A najbardziej w tym skansenie podobało mi się to, że w chałupach siedziały prawdziwe gospodynie i naprawdę gotowały na kuchniach a w talerzach była prawdziwa zupa
Kiedy byłaś? Nasze misie młodsze
Generalnie bardzo nam się miasto podobało...

Może te szwedzkie lisy takie wysokonożne

Właśnie usiłowałam sobie przypomnieć...Ja byłam chyba w 2008 w czerwcu ( na taki przedłużony weekend z Bożym Ciałem). Widać, że u was na fotkach mniej liści
Kiedyś jak pogrzebie głębiej w zasobach to jeszcze kilka fotek wstawię, bo też mi się bardzo Sztokholm podobał. Szwecja w ogóle mi się podobała - jeszcze Goeteborg miałam okazję bliżej poznać no i okolice
Skansen bardzo malowniczy i myślę, że dla każdego jest tam coś miłego
A co do imprez...no cóż sobota wieczorem w metrze jest bardzo egzotyczna ...nawet dla Polaka
Tam to się imprezuje!

My byliśmy jakoś marzec/kwiecień 2008 także to te same misie