Strona 15 z 25

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: wtorek 09 gru 2014, 21:58
autor: delia
Śliczne psisko Wam rośnie. Gratulacje i oby tak dalej :silacz:

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 15 gru 2014, 21:42
autor: Monigry
Śmiała zaczęła charczeć :( Dwa razy wymiotowała glutami. Ciężko przełyka suchą karmę.
Zapalenie gardła dopadało bidulkę. Spacery w deszczu ją załatwiły :placzek:
Jutro obserwujemy co i jak i w środę do weta. Trzymajta kciuki!

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 15 gru 2014, 21:46
autor: Ewka
Nie czekajcie do środy :prosze_1: może trzeba działać szybko...
Macie termometr? Zmierzycie jej temperaturę, czy nie ma gorączki.

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 15 gru 2014, 21:48
autor: miszakai
Wysłałam PW...Ja zawsze obserwuję - dziecko czy psa czy siebie:) Nie pędzę do weta/lekarza od razu...Może coś zjadła i charcze i ślinę zwraca?...Zmierzcie temperaturę i zobaczcie jutro. Śnieżka też im charczała jakiś czas temu i jednak infekcja była...

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 15 gru 2014, 21:51
autor: Poniatowski Dwór
trzymamy kciuki
:prosze_1:

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 15 gru 2014, 21:52
autor: Ania W
Nie ma na co czekać ! Jak zapalenie gardła dostanie antybiotyk i szybko wróci do formy.
Jak kaszel kennelowy to są też przypadki, że niewiele brakuje, żeby pies się udusił. :roll:
Szkoda, żeby się dwa dni męczyła ...

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 15 gru 2014, 22:06
autor: SARABANDA
Ja nigdy w takiej sytuacji nie czekam. Samemu można podać syrop prawoślazowy i siemię lniane i jak najszybciej do weta.

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: wtorek 16 gru 2014, 07:29
autor: Monigry
SARABANDA pisze:Ja nigdy w takiej sytuacji nie czekam. Samemu można podać syrop prawoślazowy i siemię lniane i jak najszybciej do weta.
Ania W pisze:Nie ma na co czekać ! Jak zapalenie gardła dostanie antybiotyk i szybko wróci do formy.
Jak kaszel kennelowy to są też przypadki, że niewiele brakuje, żeby pies się udusił. :roll:
Szkoda, żeby się dwa dni męczyła ...
Noc i poranek bez charczenia. Temperatura w normie. Apetyt ogromny. Profilaktycznie rozmiękczone śniadanie zostało zjedzone łapczywie jak zwykle i bez krztuszenia. Wymiotów brak. Czekamy do popołudnia jak rozwinie się sytuacja.
Możliwe, że tak jak pisała Marta- zeżarła coś. Jakiś kawałek folii czy coś w tym stylu.

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: wtorek 16 gru 2014, 11:07
autor: CalmaS
Mam nadzieję, że to charczenie jest przez "odkurzaczowatą" naturę ogarów! Tak, jak pisała Marta, my odczekaliśmy jeden dzień i po telefonie do weta, następnego dnia był już antybiotyk i z każdym dniem Śnieżka czuła się lepiej. Trzymamy kciuki i dawajcie znać :)
PoZDROWIEnia od siostry! :hi_1:

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: wtorek 16 gru 2014, 11:37
autor: Ania W
Zdecydowanie charczenie nie leży w naturze ogara ;)