
Ogar polski rodowodowy do adopcji
- kasianiolek
- Posty: 831
- Rejestracja: środa 16 wrz 2009, 21:50
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Wilga szacun ode mnie 

Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Witam,
chwilowo nie było mnie na ogarkowie, bo czasami trzeba popracować, wiosna idzie więc i w terenie.
Wieści o Karo zwanym w DT Karasek - na karmie przesłanej przez Basię M. ustabilizował się i już nie ma sensacji żołądkowych. Został wykąpany, bo swoisty zapaszek był coraz trudniejszy do wytrzymania w mieszkaniu. Zniósł to dobrze, a opiekunowie zachowali się super - poszedł w ruch pasztecik w opakowaniu i wejście do łazienki nie było tak stresujące
Niestety nadal posikuje, nawet bez wysiłku czy stresu, więc od kilku dni podawany jest furosemid, pod koniec tygodnia idziemy na kolejną wizytę do weta, aby sprawdzić do końca prostatę. Wtedy też zdecydujemy jak ze szczepieniem przeciw wściekliźnie.
Ma długą linkę do swobodniejszego biegania, bywa duża na spacerach, poznaje kolejne psy i suczki i odbywa się to zupełnie dobrze. Chyba był szkolony, przynajmniej w podstawowym zakresie, bo zaczyna siadać i warować na komendę. Z dziećmi ładnie się dogaduje.
Ciągle nie mam zdjęć, może uda mi się je samej zrobić jak się spotkamy na spacerze.
Opiekunowie bardzo dziękują za wsparcie finansowe, dla nich pies z dolegliwościami to niespodziewany wydatek w tej chwili, ale są dobrej myśli, my zresztą tez, że wszystko da się opanować.
pozdrawiamy
Bogna i Wilga
chwilowo nie było mnie na ogarkowie, bo czasami trzeba popracować, wiosna idzie więc i w terenie.
Wieści o Karo zwanym w DT Karasek - na karmie przesłanej przez Basię M. ustabilizował się i już nie ma sensacji żołądkowych. Został wykąpany, bo swoisty zapaszek był coraz trudniejszy do wytrzymania w mieszkaniu. Zniósł to dobrze, a opiekunowie zachowali się super - poszedł w ruch pasztecik w opakowaniu i wejście do łazienki nie było tak stresujące

Niestety nadal posikuje, nawet bez wysiłku czy stresu, więc od kilku dni podawany jest furosemid, pod koniec tygodnia idziemy na kolejną wizytę do weta, aby sprawdzić do końca prostatę. Wtedy też zdecydujemy jak ze szczepieniem przeciw wściekliźnie.
Ma długą linkę do swobodniejszego biegania, bywa duża na spacerach, poznaje kolejne psy i suczki i odbywa się to zupełnie dobrze. Chyba był szkolony, przynajmniej w podstawowym zakresie, bo zaczyna siadać i warować na komendę. Z dziećmi ładnie się dogaduje.
Ciągle nie mam zdjęć, może uda mi się je samej zrobić jak się spotkamy na spacerze.
Opiekunowie bardzo dziękują za wsparcie finansowe, dla nich pies z dolegliwościami to niespodziewany wydatek w tej chwili, ale są dobrej myśli, my zresztą tez, że wszystko da się opanować.
pozdrawiamy
Bogna i Wilga
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Oj to mi przypomina sensacje z Jurkiem- też była biegunka, posikiwanie, bieganie co chwila na spacer. Ustąpiło po serii antybiotyków (ale wiem jakie to umęczenie) - trzymam kciuki za Karo. 

„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Ania, a przypomnijmy, jaka była diagnoza w przypadku Jury?
Cieszy ogromnie, że Caro trafił do tak troskliwych opiekunów
Cieszy ogromnie, że Caro trafił do tak troskliwych opiekunów

Byleby w sercu ciągle maj!
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Jura miał w gardle bardzo powiększone migdały (czasem charczał zwłaszcza w nocy) i wet stwierdził anginę. A sprawy jelitowe - to było przy okazji infekcji i osłabienia organizmu - zaatakowane jelita.
Mocz zbadaliśmy później po antybiotyku i leku przeciwzapalnym i już nie było infekcji więc do końca nie wiem ale różnica w częstości i ilości sikania była bardzo duża.Stąd podejżewam że inf. moczowa też była.
Trzeba dać Karo trochę czasu na podreperowanie organizmu.
Mocz zbadaliśmy później po antybiotyku i leku przeciwzapalnym i już nie było infekcji więc do końca nie wiem ale różnica w częstości i ilości sikania była bardzo duża.Stąd podejżewam że inf. moczowa też była.

Trzeba dać Karo trochę czasu na podreperowanie organizmu.

„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Karo dostaje furagin, nie furosemid - oba leki mi się zawsze mylą, dzięki Haniu za zauważenie błędu.
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Kilka zdjęć Karo już z Gdańska
- Załączniki
-
- Karo 1.JPG (60.76 KiB) Przejrzano 1007 razy
-
- Karo spacer.JPG (75.44 KiB) Przejrzano 1007 razy
-
- jedziemy do weta.JPG (48.11 KiB) Przejrzano 1006 razy
-
- Karo u lekarza.JPG (84.82 KiB) Przejrzano 1005 razy
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
Ech ładny pies. Szkoda że tak mu się w życiu poplątało. 

„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Ogar polski rodowodowy do adopcji
i jeszcze dwa zdjęcia
- Załączniki
-
- Karo w domu.JPG (79.88 KiB) Przejrzano 901 razy
-
- na placu szkoleniowym.JPG (83.12 KiB) Przejrzano 900 razy