wioleta pisze:Fajnie, że się tak świetnie bawicie
Gratuluję poczucia humoru

Podśmiewałam się sama z siebie, że pewnie tak się skończy moje szkolenie psa
Ale naprawdę, musimy się pochwalić: misiek już na ten moment siada, kładzie się, daje łapę, czasem nawet głos

przychodzi na zawołanie i chodzi po chodniku (to brzmi może egzotycznie, ale każdego swojego psa uczyłam chodzić po chodniku i odróżniać go od ulicy - a mam doskonałe, bezpieczne warunki szkoleniowe na wewnętrznych osiedlowych dróżkach), przechodzić "na drugą stronę".
Reaguje nawet na "misiek, spadaj, wiesz, że nie wolno" - wyburczane z rana, kiedy się budzę, a on ciesząc się próbuje wleźć na zakazany tapczan.
Kilka razy udało nam się "zostań".
Jak na 2 tygodnie, młody robi błyskawiczne postępy. Bardzo dobrze nam się współpracuje - młody jest skubaniutkim obserwatorem i szybko załapuje, o co chodzi.
Ciągnie na smyczy, ale ostatnio świetne efekty przynosi metoda marchewki - zdaje się, że za nagrody zrobi wszystko
A teraz jesteśmy na etapie uczenia "zdechł pies"
I co ciekawe: młody elegancko reaguje na moje polecenia, ale resztę świata sobie nonszalancko olewa

"A sobie możecie gadać"