Powitanie, ze stony Azalii, było radosne i skoczne, ze strony zaś jej mamusi - dość zimne i oschłe. W końcu Bona nie wytrzymała i sprowadziła córkę do parteru no i już do końca naszego pobytu były rozdzielone. Widać, że już zapomniała jak jeszcze niedawno była opiekuńczą mamusią. Ale wizytę, mimo tego zajścia, należy uznać za bardzo udaną.
Załączniki
20200106_122626.jpg (95.75 KiB) Przejrzano 1969 razy
20200106_122628.jpg (120.16 KiB) Przejrzano 1969 razy
20200106_122641.jpg (119.09 KiB) Przejrzano 1969 razy
20200106_173016.jpg (82.44 KiB) Przejrzano 1969 razy
20200106_173442.jpg (87.1 KiB) Przejrzano 1969 razy
20200106_172810.jpg (106.53 KiB) Przejrzano 1969 razy
20200106_125501.jpg (137.56 KiB) Przejrzano 1969 razy
20200106_173307.jpg (56.55 KiB) Przejrzano 1969 razy
My też spacerowaliśmy sporo w Nowy Rok (fotki będą ).
Dzięki za foty Azalijki, za każdym razem jak przejeżdżam koło niej szukam wzrokiem młodej (pewnie grzeje pupę w domku) - młoda super rośnie, moja ulubieniaca!!!
Ewa Twoja fotka 135450 - jest świetna