A jak spojrzenie nie wystarczy... Jurek wczoraj strzała dostał.
O matko kocina głupieje -jeden pies próbuje się zaprzyjaźnić a drugi ją zjeść.
Wczoraj jak Jurek śmignął między nogami Martynki to myślałam że już po kocie.

Na szczęście maleństwo wykazało się refleksem i zdeprymowało wroga sycząc i jeżąc się znakomicie. Zapanował impas a Ja musiałam Jurę wziąć na ręce i wynieść tak się zapierał dziad jeden.

Zwłaszcza że Fiordzin już pędził do akcji.
Za to Fiord kładzie się koło kotka sprawdza mu pupę i wzdycha.

Komedia.