Pogoda do bani. Jeszcze dziś mam katar. Psów niestety mało, a szkoda, bo cała impreza bardzo sympatyczna i ciekawa. Dowiedzieliśmy się jak wabić jelenie

(bardzo przydatne dla samotnych kobiet) i kim jest sygnalista

. Dzieki uprzejmości Ani - sygnalistki zjedliśmy pyszne zamkowe śniadanko i obiadek. Bardzo dziękujemy Ani (Jurku przekaż jak możesz). Pan sędzia mam wrażenie, że całkiem przyzwoicie sędziował. Choć mogę być posądzona o brak obiektywizmu

Ajsza wyjątkowo ładnie się wystawiła i bardzo jej za to dziękuje. Towarzystwo jak zwykle przemiłe.

Dzięki temu czas nam miło i szybko zleciał. Mam nadzieję, że na następnej klubówce, będzie więcej ogarków do podziwiania.
Wszyscy, którzy za wcześnie uciekli, niech żałują, że nie widzieli naszego przepięknego pucharu i nie brali udziału w zbiorowym zdjęciu.
Pozdrawiam Kasia, Kuba i Ajsza (Młodzieżowy Zw. Klubu 2008 i Zw. Klubu 2010)