Reasumując wypowiedzi Kasiwro i Ani W - fundusz powstał,
by pomagać potrzebującym.
A potrzeby bywają i po stronie naszych psów domowych i psów szukających domów.
Proponuję nie dzielić włosa na czworo.
Kto może to daje ile może - a cel zawsze jest jeden - żeby móc pomóc, gdy będzie potrzeba...
I muszę Wam powiedzieć, że jak odkryliśmy to forum i natrafiliśmy na tę wspomnianą akcję pomocy, byliśmy POD WIELKIM WRAŻENIEM Waszej solidarności. Wszystkim znajomym opowiadaliśmy, jacy to wspaniali ludzie z tych ogarkowych forumowiczów i jaka to "zgrana paczka".
Sami zauważacie, że ogaromaniacy budzą sensację na każdej wystawie, bo trzymają się razem!
Spróbujmy tego nie zatracić
Propozycję Ani W z uregulowaniem spraw związanych z funkcjonowaniem funduszu oczywiście popieram. Ostatnio nie było rzeczywiście informacji, że komuś z nas zadziało się gorzej i takowego wsparcia potrzebował (co wcale nie znaczy, że nie było potrzebujących). Może to wynikało z tego, że wykorzystanie funduszu kręciło się wokół wydobywania psiaków ze schronów i leczenia ich przed umieszczeniem w nowych domach, przez co jego pierwotne przeznaczenie umknęło uwadze....
Myślę, że i jedna jego funkcjonalność i druga są równie ważne. I wszystkim zaangażowanym wielkie dzięki za włożony trud.
Sztywnie dzielenie środków może nie jest niezbędne, natomiast zgadzam się, że uregulować należy kwestię pomocy psom posiadającym właścicieli. Różnie bywa i niektóre procedury medyczne są tak kosztowne, że na raz trudno je udźwignąć. Łatwiej rozłożyć ciężar w czasie. Pomysł z możliwością "pożyczenia z funduszu" i spłaty (całkowitej, częściowej, a w szczególnych przypadkach i umorzenia) jest godny rozważenia, ale i tworzy pułapkę w postaci trybu decyzyjnego...
Trzeba to naprawdę dobrze przemyśleć, żeby nie wpaść w wir publicznego rozdrapywania czyjejś sytuacji życiowej w celu wspólnego ustalania np. zwolnienia z części lub całości spłaty....
Nie sądzę, aby poleganie na uczciwości i poczuciu odpowiedzialności forumowiczów w kwestii udzielonej im pomocy było bardzo naganne... Ludzie są różni wszędzie i jedni czują się zobowiązani do przynajmniej częściowego zwrotu, inni - jak opadną emocje związane z kryzysem, przejdą nad tym do porządku dziennego: było - minęło... Tych drugich chyba jest niewielu.
Dlatego byłabym jednak za ogólnym określeniem zasad, aniżeli szczegółowych kryteriów przyznawania, rozliczania i odzyskiwania... Nie jesteśmy bankiem, staramy się być przecież mimo wszystko przyjaciółmi, którzy się wspierają i pomagają sobie w razie potrzeby.

Ale się rozpisałam....