
Blog Orika )
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Blog Orika )
Super foteczki a Orik widać spokojnie znosi nieporadność potencjalnego jeźdźca 

- Asiun
- Posty: 1267
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
- Gadu-Gadu: 4129240
- Lokalizacja: pod Warszawą
Re: Blog Orika )
No z Orika cierpliwości i spokoju to jestem dumna
Aczkolwiek na wystawach zdarzyło mu się gulgotać na inne psy
Ale to nie pluszak
Drugiego stycznia (nie było mnie w domu tylko mąż) zdarzyła nam się taka sytuacja:
Jacek wyjeżdżając na chwilkę do sklepu zostawił otwarta bramę (psy zamknął w domu, coby w długą nie poszły). Potem wrócił zamknął bramę i wypuścił psy. Niestety podczas jego nieobecności przez otwartą bramę wszedł na teren koziołek - samiec sarny. Zorientował się dopiero jak zobaczył szalone pościgi po terenie. jak do mnie zadzwonił, to cała w stresie, kazałam mu natychmiast lecieć i ratować zwierzaczka. Jacek poleciał otworzyć bramę ale było już za późno - koziołek został osaczony w przeciwległym rogu. Usiłował wyskoczyć i się zawiesił brzuchem na siatce. Oczywiście jakiekolwiek próby odwołania psów (na mięcho, którym Jacek im machał przed nosem) nie dały rezultatu. Jedyne, co Jacek mógł zrobić to pomóc zwierzakowi poprzez wypchnięcie go. Nie było to łatwe, bo saren wierzgał, Luna podgryzała raz zwierza a raz Jacka po nogach
. Na szczęście się udało i zwierzątko uciekło, tylko Jacek przy tym zarobił niezłego kopa w brzuch
.
Jacek potem poszedł jego śladami i na szczęście żadnej krwi nie było. Biorąc pod uwagę, że Luna Jacka też do krwi nie pogryzła, to może i zwierzak uszedł cało.
No i tak - z opowiadań Jacka wynikało, że Orik osaczył zwierza, rzucał się do niego tylko po to, żeby go zatrzymać na miejscu - nie było w nim chęci zagryzienia. Natomiast Luna dostała jakiegoś amoku
. Ja zresztą zawsze się dziwiłam ludziom, którzy przychodząc do nas bali się Orika a Luny nie. Wg mnie ona jest dużo mniej przewidywalna w swoich zachowaniach.


Ale to nie pluszak

Drugiego stycznia (nie było mnie w domu tylko mąż) zdarzyła nam się taka sytuacja:
Jacek wyjeżdżając na chwilkę do sklepu zostawił otwarta bramę (psy zamknął w domu, coby w długą nie poszły). Potem wrócił zamknął bramę i wypuścił psy. Niestety podczas jego nieobecności przez otwartą bramę wszedł na teren koziołek - samiec sarny. Zorientował się dopiero jak zobaczył szalone pościgi po terenie. jak do mnie zadzwonił, to cała w stresie, kazałam mu natychmiast lecieć i ratować zwierzaczka. Jacek poleciał otworzyć bramę ale było już za późno - koziołek został osaczony w przeciwległym rogu. Usiłował wyskoczyć i się zawiesił brzuchem na siatce. Oczywiście jakiekolwiek próby odwołania psów (na mięcho, którym Jacek im machał przed nosem) nie dały rezultatu. Jedyne, co Jacek mógł zrobić to pomóc zwierzakowi poprzez wypchnięcie go. Nie było to łatwe, bo saren wierzgał, Luna podgryzała raz zwierza a raz Jacka po nogach


Jacek potem poszedł jego śladami i na szczęście żadnej krwi nie było. Biorąc pod uwagę, że Luna Jacka też do krwi nie pogryzła, to może i zwierzak uszedł cało.
No i tak - z opowiadań Jacka wynikało, że Orik osaczył zwierza, rzucał się do niego tylko po to, żeby go zatrzymać na miejscu - nie było w nim chęci zagryzienia. Natomiast Luna dostała jakiegoś amoku


Re: Blog Orika )
Jacek masz u mnie browar, duży !
No i ogary miały zawsze zatrzymać zwierza, zająć czy niedżwiedź, wszystko jedno.
Aż przyjadą konni.
Znaczy macie OGARA !
pozdrawiam, gratuluję
ps. a co ma nie gulgotać na debili, ważne że dziaciaka kocha, to widać !
No i ogary miały zawsze zatrzymać zwierza, zająć czy niedżwiedź, wszystko jedno.
Aż przyjadą konni.
Znaczy macie OGARA !
pozdrawiam, gratuluję
ps. a co ma nie gulgotać na debili, ważne że dziaciaka kocha, to widać !
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
Re: Blog Orika )
No i owczarkaWigro pisze: Znaczy macie OGARA !

Ale przygoda faktycznie podnosząca adrenalinę

- Asiun
- Posty: 1267
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
- Gadu-Gadu: 4129240
- Lokalizacja: pod Warszawą
Re: Blog Orika )
Zapraszamy z piwem lub bezWigro pisze:Jacek masz u mnie browar, duży !



Re: Blog Orika )
Ależ "przygoda", współczuję Jackowi stressu i zachował się dzielnie
To że Luna zachowywała się tak, wg mnie wynikało z jej charakteru ale i roli w tej sforze
Teraz już wiesz Asiun jaka potrafi być cięta i czego się można spodziewać. Oczywiście oby to się nigdy nie powtórzyło, ale ja bym już zawsze zachowywała przy Lunie "czujność socjalistyczną"

To że Luna zachowywała się tak, wg mnie wynikało z jej charakteru ale i roli w tej sforze

Teraz już wiesz Asiun jaka potrafi być cięta i czego się można spodziewać. Oczywiście oby to się nigdy nie powtórzyło, ale ja bym już zawsze zachowywała przy Lunie "czujność socjalistyczną"

Re: Blog Orika )
Luna zachowała się dokładnie jak pies pasterski "przy nodze" czyli pies który z łańcucha łowieckiego ma wzmocnione gonienie i chwycenie. Nie wiem czy by przeszła do etapu rozszarpania ale skoro obyło się bez ran to przypuszczam, że raczej na tym etapie by odpuściła. Czyli z teorią chyba by się zgadzało
Albo poproszę o poprawienie 
A że sytuacja bardzo mocno podniosła jej adrenalinę to i przeniosła emocje na najbliższy obiekt jaki miała pod łapą ....znaczy się Jacka


A że sytuacja bardzo mocno podniosła jej adrenalinę to i przeniosła emocje na najbliższy obiekt jaki miała pod łapą ....znaczy się Jacka

- Asiun
- Posty: 1267
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
- Gadu-Gadu: 4129240
- Lokalizacja: pod Warszawą
Re: Blog Orika )
A możesz uściślić, bo ja się na tym nie za bardzo znam - jaka jest jej rola?bea100 pisze:To że Luna zachowywała się tak, wg mnie wynikało z jej charakteru ale i roli w tej sforze![]()
Ja od początku zdaję sobie sprawę na co ją staćbea100 pisze:Teraz już wiesz Asiun jaka potrafi być cięta i czego się można spodziewać. Oczywiście oby to się nigdy nie powtórzyło, ale ja bym już zawsze zachowywała przy Lunie "czujność socjalistyczną"



- Asiun
- Posty: 1267
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
- Gadu-Gadu: 4129240
- Lokalizacja: pod Warszawą
Re: Blog Orika )
Dla mnie najważniejsze jest, że nawet w takich emocjach nie zrobiła mu żadnej krzywdy - patrząc na jej zęby, raczej nie ma wątpliwości, że jakby chciała, to kawał łydki by mu wyrwałaAnia W pisze: A że sytuacja bardzo mocno podniosła jej adrenalinę to i przeniosła emocje na najbliższy obiekt jaki miała pod łapą ....znaczy się Jacka


Re: Blog Orika )
Uprzejmie acz stanowczo, domagamy się (wraz z Weroniką) zamieszczenia w blogu Orika foty pt "Igunia ze swoim Orikiem" z lutowego wydania pewnej bardzo popularnej dziecięcej publikacji 

Pozdrawiam Gosia