Iza i Sławek pisze:Troszeczkę odeszliśmy od tematu, więc odejdę jeszcze kawałek.
To ja pójdę jeszcze krok dalej jak już i tak zboczyliśmy

Obiecałam sobie, że jak przeczytam jeszcze raz, że Związek to my to zabiorę głos
Iza i Sławek pisze:Wielokrotnie, przy różnych dyskusjach, podkreślałem, że ZKwP, Klub, Sędziowie, działacze, organizatorzy wystaw itp.itd., to nie jacyś tam mityczni ONI tylko, My, nasi znajomi, koledzy, pracujący społecznie. Więc jeszcze raz proszę, zacznijmy coś robić, a nie "zaśmiecać" forum.
Tak, znamy, lubimy, szanujemy....a czasami nie
Tak, jestem członkiem tej organizacji,
szeregowym członkiem i tak też się czuję w zderzeniu z tą „machiną”. Nie będę się kopała z koniem. Jestem w tej organizacji, bo oczywiście poniekąd zapewnia mi bezpieczeństwo, daje dostęp do jakiejś wiedzy ( chociaż niekiedy mocno limitowany) nadal ma jeszcze największy prestiż z działających na terenie kraju.
Zobacz jak często „szeregowy wystawca” jest traktowany „z góry” przez sędziego. Jak często w naszych refleksjach powystawowych pojawiają się spostrzeżenia świadczące o braku kompetencji. Na szczęście większość z nas luzuje, pośmiejemy się, pożartujemy, potraktujemy jako lokalny folklor…ale my za wystawę płacimy 1,23zł, gdybym miała płacić 120zł, dodać za przejazd, parking, ewentualnie bilety dla osoby/osób towarzyszących i słuchać słowotwórstwa sędziego, to by mnie zwyczajnie trafiło. Przecież ja też na wystawy jeżdżę "społecznie"!To jest ewidentny brak szacunku ze strony sędziego /organizatora. Ja nie twierdzę, że organizacja wystawy jest łatwe, ale żeby chociaż wyciągać wnioski z błędów…
I błagam Sławku , nie pisz „zacznijmy coś robić”, bo ja to samo mogę powiedzieć do władz związkowych. Owszem organizują wystawy, zapewniają ciągłość dokumentacji…
Zobacz ile w ostatnich latach MY szeregowi członkowie zrobiliśmy w ramach naszej rasy bez wsparcia związku. Fora, zloty, szkolenia, bazy….powstawały z naszej inicjatywy. Nawet na łowieckim padło ostatnio trafne spostrzeżenie – zlot gończych : ponad 50 psów , zlot kopovów – ponad 50 psów…jak często związek czy pzł organizują imprezy z taką frekwencją? A to wszystko inicjatywy oddolne, przygotowane też przez osoby pracujące społecznie.
A teraz z drugiej strony – ja nie będę się wypowiadała za innych, ale możesz zapytać na forum ile osób nigdy nie doczekało się odpowiedzi na swoje pisma? Mimo, że związek jako organizacja podlega chyba takim samym przepisom jeżeli chodzi o odpowiedzi na wpływające pisma. Może te osoby odpowiedzą
Ile czasu wydeptywane są ścieżki do różnych drzwi, aby otrzymać informacje na temat gończych i ogarów do bazy? To co mamy teraz to oczywiście owoc dużej pracy wielu osób za co bardzo im dziękuję, ale nic nie zostało nam ( ogarom i gończym) oficjalnie przekazane przez związek w odpowiedzi na pisma (i to naprawdę nie chodzi o dane osobowe!). A gończe o ile dobrze pamiętam wysyłały pisma do bardzo wielu oddziałów (o ile nie do wszystkich).
Iza i Sławek pisze:Podam przykład (wątek związany jest z agresywnymi zachowaniami): na wystawie w X ktoś widział agresywne zachowanie psów w ringu przy braku reakcji sędziego - dlaczego nie został poinformowany Komisarz Wystawy ? Dlaczego nie zostało poinformowane Kolegium Sędziów ?
Sławku a przypadkiem to nie jest tak, że sędzia ma na ringu osoby wspierające, które jednocześnie są ,można powiedzieć, organem kontrolującym. Jest sekretarz, zazwyczaj asystent, często jeszcze gospodarz ringu. Jeżeli asystent ma się uczyć od sędziego to czego się nauczy od sędziego nie znającego regulaminu?
Dlaczego pracę sędziego ma kontrolować wystawca? Czy nie powinien przypadkiem tego robić ktoś uprawniony, posiadający odpowiednie kompetencje? To może jak w szkole- od czasu do czasu organizować obserwacje pracy sędziego przez innego sędziego przygotowanego do tego na co zwracać uwagę w takiej obserwacji? Mam tylko wrażenie, że część osób sędziujących nie będzie w stanie przyjąć do siebie uwag po takiej obserwacji, nawet formułowanych w życzliwym tonie
Iza i Sławek pisze:Wszędzie są jakieś nieprawidłowości, ale nie reagując, dajemy na nie przyzwolenie.
Oczywiście masz rację. Też uważam, że jeżeli to jest pewna informacja ( a nie jedna pani drugiej pani…a po drodze pan

) warto przynajmniej zapytać w oddziale co z tym fantem…, ale trudno wierzyć, że twoja reakcja przyniesie jakikolwiek skutek skoro trudno macierzystemu oddziałowi odpisać na pismo członka i odpowiedzieć na prosto zadane pytania.
Ja bardzo chętnie pomogę zarówno oddziałowi jak i Klubowi…ale po tylu latach nie jestem w stanie zaangażować się w to emocjonalnie tak jak robię to w te działania, które idą „od dołu”.