Na zaproszenie Bogny przyjechało małżeństwo ornitologów (szef od wodniczki) z córką.
Dziewczynka bardzo wycofana do pasiaków, niepewna i bojąca się, ale też ciekawska

Nie omieszkałam przedstawić im Ruczaja ponieważ jego właściciel jest "entuzjastą wodniczki".
Ruczaj typowy śliniak i maślak, wychowywany z dziećmi pchał się do niej. Powoli przekonaliśmy młodą osobą, że psy są fajne. Zaczęłam jej opowiadać po co psu , nos, że ma fafle, łałok itd... a ona do mnie łałok??? Czekałam na pytanie od niej co to jest łałok, a ta śliczna dziewczynka do mnie, że pelikan też ma łałok - człowiek się cały życie uczy.