Strona 124 z 127

Re: Mozart

: piątek 19 paź 2012, 15:07
autor: zybalowie
Mozart miał dzisiaj chyba zły dzień... bo coś podejrzanie się słuchał, trzymał i wracał na każde zawołanie... biedactwo...

Re: Mozart

: piątek 19 paź 2012, 15:08
autor: zybalowie
Powrót do domu..
...ryjem na kolanach...
...ryjem na kolanach...
...i ryjem na tapicerce.
...i ryjem na tapicerce.
Prywatne otwarcie sezonu grzybiarskiego zakończone fiaskiem. Więcej grzybiarzy, niż grzybów. Osobiście znalazłam całe 3. Do domu przywiozłam 1/3 wiaderka i kleszcza.

Podjechał do nas pan leśniczy i Moz dostał komentarz, że piękne psisko, ale coś mi się widzi, że to to było bardziej w celu wlepienia mandatu, niż nawiązania stosunków towarzyskich ;-) Ale ja czujna dziewczyna jestem, więc :psiako:

Re: Mozart

: piątek 19 paź 2012, 20:19
autor: ania N
A te takie grzybki w wiaderkach na wąskich nóżkach to co to? :) Opieńki? - bo kolor się odbija.

Gratuluję czujności z leśniczym . :D

Re: Mozart

: piątek 19 paź 2012, 21:06
autor: Aszemi
Mi to na maślaki wygląda ;) Ulubione do zupy zaraz po kurkach :mrgreen:

Re: Mozart

: piątek 19 paź 2012, 21:44
autor: zybalowie
Opieńki?
Raczej maślaczki - w każdym razie szef wszystkich grzybiarzy powiedział, że jadalne ;-)
Będą do słoika.

Re: Mozart

: sobota 20 paź 2012, 14:31
autor: zybalowie
Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj :mrgreen:

Obrazek

Re: Mozart

: sobota 20 paź 2012, 17:30
autor: Aszemi
zybalowie pisze:Raczej maślaczki - w każdym razie szef wszystkich grzybiarzy powiedział, że jadalne ;-)
Będą do słoika.
A dodał szef że maślakowi się skórkę obiera ;)

Re: Mozart

: sobota 20 paź 2012, 18:15
autor: zybalowie
Nie dodał :placzek:
Moja droga do bycia najlepszym grzybiarzem w kraju kręta i wyboista jest...

Re: Mozart

: poniedziałek 22 paź 2012, 11:11
autor: hania
Ja nigdy nie obierałam i tez były ok ;)

Re: Mozart

: poniedziałek 22 paź 2012, 18:25
autor: zybalowie
Mona już nie tak bardzo szalona znalazła dom :piwko:
Na razie na tydzień "adopcja próbna" ze względu na małe dzieci, ale sądzę, że będzie ok ;-)

Nowe pańciostwo od razu obmyśliło plan karmienia BARFem i pójścia z suczą na szkolenie. Oczywiście spotkamy się za jakiś czas na spacerze.

Martwię się tylko, jak to zniesie Moz, bo Mona była dla niego... prawdziwą podporą.
Jak widać na załączonej dokumentacji :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mona-przytłoczona:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

I co... i znowu zostałem sam? To się podeprę sam na sobie...

Obrazek