Dziękuję wszystkim w imieniu Córeńki za życzenia

No fakt, troszku dziewczynka urosła
Tort jest dziełem jej siostry "półkrwi" Weroniki - córki Piotrka z pierwszego małżeństwa. Pycha był. Ja jestem antytalent piekarniczy - zdecydowanie wolę jakieś śledzie zrobić czy mięcho upichcić niż ciasta i torty
Co do Duśki - to w zasadzie już liczę dni - na dniach mają przywieźć kojce - potrójne docelowo dla całego towarzystwa, a na razie dla Łycka i Czesnej, bo Dusia będzie rodzić w domu. Na dniach będą budy ocieplane dla całego towarzystwa i kojec porodowy dla Duśki. Ja się już doktoryzuję z prac okołoporodowych - i nie ukrywam, że dobrze mi z tym
22 czerwca przestałam pracować w Katowicach - odeszłam na PDO (Program Dobrowolnych Odejść), Lenka nie chodzi już do żłobka - niby mały, prywatny - a Ona w ciągu 5 miesięcy miała: 2 razy zapalenie oskrzeli, 2 razy anginę ropną, 1 raz jelitówkę. Pomijam już to, że ma bardzo wrażliwy układ pokarmowy i do każdego nowego pożywienia muszę ją przyzwyczajać długo i mozolnie - a tam jedna pani nie dała sobie przetłumaczyć, że tak jest i mimo tego, że wiedziała, że Lence nie wolno dać nić innego do jedzenia oprócz tego co ja jej codziennie dawałam to dokarmiała ją a to serkami jakimiś (bo starsze dzieci jadły i jej tez smakowały

) Efekt - pół nocy nie przespanej, bo bóle brzucha i gazy okropne
Reasumując: skrzydła mi u ramion urosły
