Strona 13 z 57
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: czwartek 28 paź 2010, 21:29
autor: Chaszczy
zybalowie pisze:Czym się objawia psi bunt młodzieńczy?
Jestem ciekawa, co mnie czeka...
Podobnie, jak u Miry. Swoje zdanie na temat komend. Regularnie chodzi nie tam, gdzie ja, bo przecież drogę do domu zna. Cwaniakuje, ucieka, żeby zeżreć to, czego mu nie wolno, generalnie przez psią głowę przebiega myśl "jestem najmądrzejszy i najsprytniejszy".
Karbon też dojrzewa. Z suczkami bawi się już konkretnych zamiarach

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: czwartek 28 paź 2010, 21:58
autor: trusiak
A to świntuch jeden

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: czwartek 28 paź 2010, 23:34
autor: Danuta
Zapewniam: to jeszcze nie koniec

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: piątek 29 paź 2010, 09:54
autor: zybalowie
Chaszczy pisze:
Podobnie, jak u Miry. Swoje zdanie na temat komend. Regularnie chodzi nie tam, gdzie ja, bo przecież drogę do domu zna. Cwaniakuje, ucieka, żeby zeżreć to, czego mu nie wolno, generalnie przez psią głowę przebiega myśl "jestem najmądrzejszy i najsprytniejszy".
Ciekawe, czy będzie to gorsze, od cwaniakowania, uciekania, nie słuchania i zżerania, które mieliśmy do niedawna
Zastanawiam się nad tym pół żartem pół serio, bo mam wrażenie, że pies w tym okresie dojrzewania przeżywa po prostu regres "do samego początku" - czyli szczenięcego nieusłuchania.
Czy może jest jednak gorzej?
No, licząc różnice wagową, zgaduję, że jest

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: piątek 29 paź 2010, 10:05
autor: BasiaM
Chaszczy pisze:zybalowie pisze:Czym się objawia psi bunt młodzieńczy?
Jestem ciekawa, co mnie czeka...
Podobnie, jak u Miry. Swoje zdanie na temat komend. Regularnie chodzi nie tam, gdzie ja, bo przecież drogę do domu zna. Cwaniakuje, ucieka, żeby zeżreć to, czego mu nie wolno, generalnie przez psią głowę przebiega myśl "jestem najmądrzejszy i najsprytniejszy".
Karbon też dojrzewa. Z suczkami bawi się już konkretnych zamiarach

No to Wam się zacznie
Ja już to przeszłam...nie raz były ręce zdarte od ciągnięcia psa do domu.
A co !!! Ja do domu szłam a pies, potrafił położyć się, zapierać łapami "nie pójdę i koniec, nie Ty rządzisz babo" ... no to dowiedział się kto tu rządzi
Ktoś mi powiedział, że w tym okresie trzeba stosować tzw. "zimny chów".
Im bardziej stanowczy jesteśmy w tym okresie tym krócej trwa bunt naszego pupila.
Wiem, wiem .. serce się kroi na widok błagających oczu ogara ale cóż ... albo albo
Co do panienek to każdy pies musi to przejść .. przecież to nastolatek, który zakochuje się swoją młodzieńczą miłością ...
No nie ma rady

Mój Uchaty "trenował" na amstafie

Potem mu jakoś przeszło

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: piątek 29 paź 2010, 15:27
autor: trusiak
Mira masz jeszcze od czasu do czasu napady strachu. Ogólnie jest bardzo przyjacielsko nastawiona do psów i do ludzi. Bardzo często kładzie się przed jakimś człowiekiem (może być nawet obcy) i prosi się o głaskanie. A przykład z dzisiaj- byłyśmy w lesie. Jedni ludzie szli z naprzeciwka, wiec Mira zrobiła w tył zwrot i zaczęla spierniczać. Pech chciał, że z drugiej strony też ktoś szedł, więc nie zostało jej nic innego, jak zwiać w krzaki.... i od czasu do czasu (chociaż niezbt często) tak ma. Chociaż sama nie wiem czy jest to oznaka dojrzewania, czy jednak charakter.
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: wtorek 02 lis 2010, 16:10
autor: Chaszczy
No i w niedzielę trochę poszaleliśmy w doborowym dębickim towarzystwie. Chociaż część tego towarzystwa przyjechała... z okolic Krakowa

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: wtorek 02 lis 2010, 16:20
autor: Darianna
Foty ode mnie z innego dnia u Lokisa na blogu

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: wtorek 02 lis 2010, 16:56
autor: Chaszczy
Z tego samego dnia, tylko że jedne psy odchodziły, drugie przychodziły

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: wtorek 02 lis 2010, 17:55
autor: BasiaM
Ruchomy bar na spacerach jest najlepszy ... wiem coś o tym bo u nas to ja "sprzedaję"
