Płacenie przy kryciu moim zdaniem jest bez sensu i jak dotąd zawsze trafiali mi się ludzie, którzy podzielali ten pogląd. Przy koniach robię USG za kilkanaście dni i jeśli nie jest OK - powtarzamy i jeszcze jeden i jeszcze raz! Tylko, że w tym przypadku liczymy tygodnie. U psów liczymy grube miesiące i niekoniecznie za pół roku, a najczęściej więcej chcemy ponowić nieudaną próbę. Mnie się do tego roku nie zdarzyło... Mnie się przy ostatnim kryciu zdarzyło zastosować częściowo system skandynawski. Bez opłaty przy kryciu, ale suma w pewnym stopniu uzależniona od liczebności miotu. Wyszło dobrze dla obu stron /teoretycznie, bo jeszcze nie zapłaciłem

/ Szczerze polecam spisanie umowy przed kryciem, mimo, że sam NIGDY tego nie zrobiłem

Ale uczmy się na cudzych błędach. Bywają problemy, a spisanie naszych ustaleń nikogo nie powinno boleć, ani obrażać. A życie uczy, że pamięć ludzka bywa zawodna. I uwaga dla właścicieli reproduktorów - podpisanie karty krycia bez pisemnej umowy mówiącej o kwocie za krycie i terminie zapłaty - w przypadku trafienia na nieuczciwego hodowcę pozbawia Was praktycznie możliwości dochodzenia swoich praw. To nie jest czarnowidstwo! Jako hodowca zawsze dotrzymałem umowy, jako właściciel reproduktora również zostałem potraktowany poważnie. Ale jednak chyba teoretycznie warto pisać! Cholera, bo wierzyć też warto...