Strona 13 z 25

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: czwartek 13 lis 2014, 20:33
autor: Monigry
Taka historia:
Robiłem smalec. Podczas przelewania troszkę tłuszczu się ulało więc wytarłem wszystko papierowymi ręcznikami i wyrzuciłem do kosza z papierem.
Śmiała przez ten czas po wygnaniu z kuchni wydawała się być niezainteresowana moją robotą i wydawało mi się nawet, że śpi twardo.
Poszedłem na chwilę na górę, zszedłem na dół, Śmiała leżała tak jak poprzednio, a w kuchni...
:gleba:

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: czwartek 13 lis 2014, 20:35
autor: Marta A
:D Spryciula!

I zgubiła obrożę z roztargnienia?

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: czwartek 13 lis 2014, 20:38
autor: Monigry
Marta A pisze::D Spryciula!

I zgubiła obrożę z roztargnienia?
Dokładnie. Padliśmy ze śmiechu. Tu leży niby nic, a obroża została :gleba:
Monika zauważyła już wcześniej, że jak tylko Śmiała zostaje sama na dole to szybciutko i cichutko idzie buszować w kuchni. Jak słyszy nas na schodach to szybciutko hyc na łóżko i udaje, że śpi. :placzek:

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: czwartek 13 lis 2014, 20:54
autor: endo
:D Mała cwaniara :D super dziewczyna! :hi_1:

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: czwartek 13 lis 2014, 21:46
autor: kasiawro
U nas kiedyś było tak:
topiłam smalec na imprezkę i miałam dodać jabłka i cebulkę (oczywiście siostra mówiła tylko nie do gorącego smalcu). Oczywiście ze mnie kucharka jest słaba więc dodałam do mocno gorącego smalcu. Wyleciało wszystko na kuchenkę i podłogę. Pasia 3 dni polerowała podłogę przy kuchence, a kafelki nigdy wcześniej i nigdy potem nie miały takiego połysku.
Śmiała pewnie coś ma po babci :).

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 17 lis 2014, 08:49
autor: Monigry
Kolejne polowanie za nami :silacz:
Znowu ten sam zestaw piesków. Tym razem bez agresji i dużo wspólnej bieganiny. Śmiała wyjątkowo śmiało zaczepiała wszystkie zachęcając do zabawy. Zwłaszcza Łajka przypadła jej do gustu :)
W pierwszy miot został puszczona na skutek nieporozumienia.
Miałem odstawić auto i dojść do naganiaczy (jeden, stażysta poszedł ze Śmiałą bo się do niego bardzo garnęła), niestety dostałem polecenie by jechać tam, gdzie wszyscy mieli wyjść z lasu.
Zdążyłem krzyknąć "tylko nie puszczaj psa!".
Zdębiałem i zmroziło mnie, gdy zobaczyłem faceta ze smyczą, ale bez Śmiałej. Zrozumiał, ze krzyczałem żeby puścić (wcześniej mówiłem wszystkim, że Śmiała idzie ze mną tylko na smyczy, więc było dla niego oczywiste, żeby nie puszczać. Coś tam usłyszał o "puszczaniu" wiec pomyślał, że się rozmyśliłem :zly2: )
Powiedział, że widział ja tylko na samym początku. Oblał mnie zimny pot... Przeleciałem się szybko po linii bo w tym czasie pozostałe psy wyszły z lasu. Niestety małej nie było. Dowiedziałem się, że ktoś ja widział całkiem niedawno więc wstąpiła we mnie nadzieja :prosze_1:
Zacząłem nawoływać i po kilku minutach pieska zadowolona i szczęśliwa wyleciała z lasu :szacun_1:
Resztę polowania spędziła już na smyczy przy Panu.
Znowu nie wykazała zainteresowania zwierzyną i tym razem na odgłos strzałów przysiadała z niepewną miną tracąc pewność siebie.

W tygodniu ćwiczyliśmy tropienie na ok 50m ścieżce z małym zakosem. Farba wyłożona 2 godziny wcześniej. Fajnie bo na ścieżce leżała świeża żuchwa dzika (tak to się fachowo nazywa?), a na końcu jego resztki. Poszło w miarę dobrze. Śmiała szła około metra od ścieżki (wiał wiatr od strony ścieżki). Raz zeszła całkiem. Musiałem naprowadzić i poszła do końca. Resztki obwąchała i próbowała się wytarzać :zly1:
Za drugim razem poszła podobnie, a za trzecim już olała sprawę. Znudziła się.
Potem było odstawianie. Przywiązana ładnie czeka, wiec próbowaliśmy bez uwiązania. Na 10 prób nie doczekała jeden raz. Nie jest źle, ale wracamy do uwiązywania.

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 17 lis 2014, 09:06
autor: hania
Jeżeli poszliście trzy razy i za trzecim razem pies "olał" to znaczy, że poszliście dwa razy za dużo. Nie mówiąc o tym, że pies idąc ileś razy po tej samej ścieżce mniej uczy się tropić a bardziej chodzić po tej samej ścieżce.

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 17 lis 2014, 09:20
autor: Monigry
hania pisze:Jeżeli poszliście trzy razy i za trzecim razem pies "olał" to znaczy, że poszliście dwa razy za dużo. Nie mówiąc o tym, że pies idąc ileś razy po tej samej ścieżce mniej uczy się tropić a bardziej chodzić po tej samej ścieżce.
Ok :zly2: . Czyli ścieżki maja być "jednorazowe" czy wykorzystywane co jakiś czas?

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 17 lis 2014, 09:31
autor: Ola i Dunaj
Monigry pisze:
hania pisze:Jeżeli poszliście trzy razy i za trzecim razem pies "olał" to znaczy, że poszliście dwa razy za dużo. Nie mówiąc o tym, że pies idąc ileś razy po tej samej ścieżce mniej uczy się tropić a bardziej chodzić po tej samej ścieżce.
Ok :zly2: . Czyli ścieżki maja być "jednorazowe" czy wykorzystywane co jakiś czas?
Jedna ścieżka w trakcie treningu. Możesz co jakiś czas wykorzystywać miejsce, w którym kładłeś wcześniej. Ale psy mają to do siebie, że cholernie dobrze zapamiętują.
Na Twoim miejscu, w tej chwili, skoncentrowałabym się przede wszystkim na posłuszeństwie.
Ścieżki jak najrzadziej bo zanudzisz nimi psa ;) Zajrzyj na bloga Fiorda i zobacz jak Jacek układa Bystrą :)

Re: Śmiała w locie i jej świat.

: poniedziałek 17 lis 2014, 09:38
autor: Ania W
Właśnie dlatego pisałam, że tropienie ( w właściwie w ogóle szkolenie) należy kończyć na niedosycie.
Pies ma chcieć jeszcze dalej pracować a nie kończyć pracę znudzony.Pies znudzony to pies zniechęcony.Spali się zanim czegoś się nauczy. Dlaczego poszliście kolejny raz na tę samą ścieżkę?
Poza tym jak wiele razy idziecie tą samą ścieżką i to raz za razem to tak jak napisała Hania - uczycie chodzienia po tej samej ścieżce czyli także po swoich tropach.

Kładziesz niedługą ścieżkę, nawet 3-4 godziny wcześniej, przechodzicie raz zachowując rytuał (macie obrożę tropową i otok? Jak przygotowujesz psa do pracy?) i koniec!
Idziecie sobie na spacer z elementami szkolenia. I już!
Następna ścieżka za kilka dni, za tydzień. Jedna ścieżka na tydzień to i tak duża częstotliwość.
Zmieniaj miejsca, rozkładaj trochę inaczej - lejąc np. raz więcej, raz mniej.
Ścieżka ma psa intrygować.