Strona 13 z 15

Re: Bruno (Zew)

: środa 26 cze 2013, 08:58
autor: Ania W
Super przyjaźń :silacz:
Gracze pisze: Mam nadzieję, że długo nam pożyje i trochę przegoni myszy, a może też te utrapieńcze krety i nornice.
Aż takim drapieżnikiem to chyba jeż nie jest...ale może chociaż mniej ślimaków będzie ;)

Re: Bruno (Zew)

: poniedziałek 01 lip 2013, 23:26
autor: Gracze
Mam pytanie do doświadczonych ogarowiczów. Bruno bywa bardzo niemiły dla obcych psów. Jest agresywny wobec małych i dużych, które mu się nie poddają. Jest jeszcze młody (we wrześniu będzie miał 2 lata), ale w zasadzie od samego początku nie okazuje szacunku żadnym innym psom. Większość jego psich przyjaciół musiała go najpierw rzucić na glebę, albo poddać się jego dyktatowi. Dziś rzucił się na małego yorka. Nic mu nie zrobił, ale widok był okropny i bardzo go zbeształam. Ma ktoś dla mnie jakieś pocieszenie, albo radę?
Grażyna :prosze_1: :wow_3: :mysl_1:

Re: Bruno (Zew)

: wtorek 02 lip 2013, 00:01
autor: BasiaM
Mam ten sam problem z Codą :evil: , która próbuje rządzić gdzie się da :placzek:
W domu musi mnie słuchać albo Uchatka bo tennie da sobie na głowę wejść :nunu:
Natomiast na spacerach próbuje ustawiać sobie wszystko co się rusza, z wyjątkiem jej osobistych przyjaciół (chociaż i tu rządzi ) ...
Ja tam jestem bardzo ostrożna w kontaktach Cody z innymi psami, trzymam ją mocno jak zbliża się jakiś pies czy suka i wydaję komendy "nie wolno" ...

Zauważyłam jednak, że jak jest w większej grupie to zachowuje się wzorowo bo chyba wie, że nie ma takiej przewagi jak wtedy gdy jest sama :niewka:

Re: Bruno (Zew)

: wtorek 02 lip 2013, 00:07
autor: qzia
Twój Bruno jest w najtrudniejszym wieku czyli dojrzewa. Jest na etapie udowadniania jaki on macho. Zaczynają w nim grać różne samcze instynkty. Pewnie za jakiś czas z tego wyrośnie i przestanie skakać na mniejsze psy. Z dużymi może być różnie. U nas Zbyszek (2,5) stawia się raczej dużym psom. Małe olewa chyba, że się stawiają. Musisz bardzo uważać, żeby nie zrobił żadnemu maluchowi krzywdy. Wystarczy raz mocniej kłapnąć i po yorku. :niewka:

Re: Bruno (Zew)

: wtorek 02 lip 2013, 07:48
autor: weszynoska
No niestety....ja na to rady nie mam. Psy są psami, mają w genach stadne życie. Ale to stado dawniej było ustabilizowane i pozycję zdobywało się raz...psy całe życie mieszkały w jednym miejscu, nie spotykały się co rusz na psich spacerkach i nie trzeba było aż tak pilnować który sik jest wyżej...

Teraz psy się muszą mierzyć z ciągłą zmianą miejsca i kompanii...

a one wcale tak towarzyskie nie są jak nam się ludziom wydaje. Pies samiec nie jest przyjacielem całego świata. Skupia się na zapewnieniu sobie przywilejów. I jeśli ciągle musi się skupiać...bywa to dla niego frustrujące a nie przyjemne.
Psy są egoistami pod względem zapewniania sobie wygody i pozycji. I żaden tam york nie będzie im pod nosem psuł opinii tego naj naj maczo.

Niestety :( ze szczeniaczka bardzo szybko się wyrasta a potem całe zycie to już tylko walka :zly2:

Re: Bruno (Zew)

: wtorek 02 lip 2013, 12:04
autor: qzia
Zbyszek, który jest super, mega macho i głównie zajmuje się ustawianiem brata i Krecika (nasz mały ale zawadiacki kundelek) bez żadnych problemów mieszkał w Budapeszcie z 2letnim springerem Kuby koleżanki w jednym pokoju, z cieczkującą Zuzią za ścianą. Tylko przy misce nie było dyskusji. Razem chodzili na spacerki. Sikali na te same krzaczki. Wylizywali zgodnie Zuziowe siki :jezyk: . Pili wodę z jednej miski. Ani razu nie warknął ani nie zaatakował słabszego kolegi. :mysl_1: :mysl_1: Natomiast każdy większy pies to wróg. Myślę, że Bruno dojrzeje, podrośnie, pozna swoją wartość i możliwości i przestanie atakować słabszych. :silacz:

Re: Bruno (Zew)

: środa 03 lip 2013, 18:43
autor: Gracze
Dziękuję za wszystkie wpisy. Jakoś to przetrwamy. Bruno najczęściej jest uroczy i tylko czasem mam z nim problem. Łatwo rezygnuje z walki przy mojej stanowczej postawie. Będziemy dalej cieszyć się życiem. Szczególnie, że świat jest pełen uroczych suczek. Zdjęcia znad morza znowu będą cudne...

Re: Bruno (Zew)

: piątek 05 lip 2013, 23:12
autor: Gracze
Po raz drugi w życiu Bruno odwiedził Dziwnówek. Plaża przyjazna psom, ludzie rozumiejący psie potrzeby i cała banda psiaków. Najwięcej jest chyba yorków, których towarzystwo sobie odpuszczamy, bo delikatne to takie na ciele, chociaż niektóre nadzwyczaj zaczepne.
Bruno spotkał znowu Larę, francuskiego buldoga, swoją ukochaną z zeszłego roku. Bardzo dojrzała, została matką i jest bardzo pewna swojego uroku. Po pierwszych oporach pozwoliła Brunowi bawić się ze swoja córką Balbiną. Było na co patrzeć...

Re: Bruno (Zew)

: piątek 05 lip 2013, 23:15
autor: BasiaM
Bruno cudny, widać,że miał psie wakacje bardzo udane :silacz:

Re: Bruno (Zew)

: piątek 05 lip 2013, 23:34
autor: śmiga
Super odpoczynek :silacz:
I jaka piekna przyjazn po roku :piwko: