
Wczoraj Łoza była dzielna bardzo bo nie było łatwo ale dzisiaj było jeszcze gorzej

Zafundowałam jej zajęcia w Suchodole czyli tropy i zagroda. Obiektywnie rzecz ujmując - porażka...ale było miło

Ścieżka wylewana wczoraj przy tej temperaturze i wilgotności (w właściwie jej braku

Z resztą na pewno nie wybiegana bo przeszło 2 tygodnie na smyczy...
Nieco lepiej z odłożenie...ale tylko nieco

Z racji na stan Łozy do zagrody wchodziliśmy ostatni. A dzik tak jest od cholery. Nawet fachowcy stwierdzili że wyjątkowo szybki...No i Łoza go znalazła (tradycyjnie najpierw zeżarła mu trochę chleba i nasiusiała w bajorko

Za to teraz Łoza leży sobie kołami do góry i głosi...nie wiem co ale to musi być duży zwierz

Trochę fotek.
Bloodek


Zuzanka

Boski Rysiek

Szkolenie
O! Taka ryba była


po-włóczenie


Trzeba czasami zniżyć się do poziomu psa


Nero

