O rany i już prawie po świętach...
świąteczne objadanie i kalorie próbujemy częsciowo spalac na spacerach... po jesiennej zimie w Bystrej znowu rozpadał się śnieg i powrócił zimowy krajobraz...
Kimba własnie smacznie odpoczywa po spacerku.
A sylwester spędziliśmy na Chrobaczej Łące... może niezbyt wygórowany cel... ale od czegoś trzeba zacząc

na szczycie jest pamiątkowy krzyż (na miejscu triangułu) i schronisko - dośc dziwne
cytujac za internetem:
Ostatnią atrakcją, choć dość dziwną, jest nasz Dom Turystyczno Rekolekcyjny, czyli takie wyrwane z rzeczywistości schronisko. Oczywiście jest to moja prywatna opinia. Schronisko zostało wybudowane w roku 1935 przez rodzinę Dorzaków. Schronisko miało być odpowiedzią Beskidenverein na powstałe wcześniej polskie schronisko w pobliżu Magurki "Widok na Tatry". Właściciele, jak pisze w swoim przewodniku Radek Truś, podpisali w czasie okupacji volkslistę, aby móc dalej prowadzić schronisko. Pomimo częstych wizyt Niemców w schronisku ukrywana była żydowska dziewczynka oraz ukrywane były obrazy Kossaka. Właściciele pomagali również ukrywającemu się spadochroniarzowi sowieckiemu. Dzięki temu obiekt nie został zarekwirowany przez państwo ludowe. Kolejnym właścicielem był Rudolf Baścik. Schronisko doczekało się rozbudowy. W roku 1991 przekazał schronisko warszawskiej fundacji "SOS w Obronie Poczętego Życia". Obecnie jest to wspomniany Dom Turystyczno-Rekolekcyjny. Posiada 35 miejsc noclegowych i bufet. Bardzo ciekawe jest stwierdzenie w przewodniku Radka Trusia - " ...Warunki spartańskie, brakuje wody i prądu. Na nocleg trzeba się umówić, telefonu brak"..
Wędrówkę uwieczniliśmy na fotografiach, niestety nie na moim aparacie, ale jak się pojawią już u mnie to się pochwalę fotkami
narazie te z googla
