Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

No i kto udzielał lekcji pływania oczywiście nieogary

Na trasie Złotówek – Zawonia i z powrotem

To przede wszystkim miał być spacer dla psów, no ale jak już doszliśmy do Zawoni to i jakieś zakupy dla siebie zrobiłyśmy. No i żeby się już tak nie męczyć jak podczas piątkowego wieczoru to zakupiłyśmy też podpałkę do grilla. Skusiłyśmy się też i na pizzę, ku zadowoleniu naszych psiaków.
Spacer wprawdzie nie był we Wrocławiu ani w jego okolicach no ale uczestniczyła w nim wrocławska ekipa z dwoma ogarami i jedną sunią w typie ogara.
Zawonia to miasteczko gminne położone w powiecie trzebnickim w województwie dolnośląskim. Złotówek ,w którym mieszkaliśmy, to urokliwa wieś, położona w lesie, znajdująca jakieś 6 km od Zawoni.

Nasza droga przez las Kijków w bród więc można z Pańcią się trochę poprzeciągać Bystremu wzrokowi Jagody mało który grzybek się wymknie. Ares przysłuchuje się co tam Ewa do niego mówi. Jeszcze zielono ……
ale już liście zaczynają się przebarwiać

CD

Małe buchtowisko Po drodze mijamy też kilka stawów

A w tym stawie widziałyśmy płynącego bobra Planujemy, że jak będziemy wracać to nazbieramy trochę tych suchych gałązek na grillową podpałkę Jesteśmy w Zawoni. Oczekujemy na zamówioną pizzę. Jagoda ze swoim nowym nabytkiem – koszyczkiem wiklinowym z przeznaczeniem na kosmetyki. Pizzę zjadłyśmy dzieląc się z naszymi pieskami. Baaardzo im smakowało. Udało się też kupić podpałkę, tak więc suche gałązki nie były już potrzebne. Zakupiony koszyczek zmienił swoje przeznaczenie i chwilowo służył jako przechowalnia grzybków.

Myślę, że nie trzeba wyjaśniać nazwy Złotówek. W końcu jest to już znane forumowiczom miejsce.

Z wielką przyjemnością wybrałam się tam ponownie.
Od poprzedniego pobytu minęło 1,5 miesiąca - widać trochę zmian, ale zacznijmy od tego co się nie zmienia...

W tej scenerii my i całodniowe spacery.

Na obrzeżach Zawoni natrafiamy na dawną maszynę parową.

Jagoda - piękny wypad miałyście Śliczne, jesienne klimaty i Złotówek miło powspominać

Te zdjęcia z grillowania były robione w zupełnych ciemnościach, a są super rozświetlone. Było tak ciemno, że po omacku musiałyśmy szukać tego co tam na stole się znajdowało. Bardzo dobry aparat.