Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

hania pisze:No nie wiem co powie Zagaj na ostatnią fotkę

Zagaj podwójny Kalms łyka i meliską zapija aby jakoś funkcjonować na tym świecie, polegającym na skokach w bok i zdradach. Zdradach dokumentowanych na dodatek

Ania W pisze:Wiesz...nie odwiedza...zajęty wychowywaniem nowych pokoleń ogarów ...

Odwiedza, ale wielki smutek go dopadł. Raper pojechał do nowego domu, Pasja u babci,a on wrócił z wielkiej podróży a tutaj Koza z innym się całuje i depresja murowana.

miszakai pisze:

hania pisze:No nie wiem co powie Zagaj na ostatnią fotkę

Ja tylko dodam, że Cygi nie zaproszono Coby konkurencji nie mieć

Dokładnie tak, kombinator z Kozy dobry, no nic Cyga wybędzie w bory swoje to Zagaj będzie łukiem stolicę omijał i śmigał do Cygi (chyba, że ona znajdzie sobie tam innego).

miszakai pisze: Ja tylko dodam, że Cygi nie zaproszono Coby konkurencji nie mieć

Ale Cyga kłamczuszy
Zaproszona była już na wystawie w LEgionowie...a że może pogoda nie taka albo okna do mycia
To nie ja sobie znajdowałam wymówki

kasiawro pisze: Zagaj podwójny Kalms łyka i meliską zapija aby jakoś funkcjonować na tym świecie, polegającym na skokach w bok i zdradach. Zdradach dokumentowanych na dodatek

No to jak się tak wyciszy to już dzieci na pewno z tego nie będzie...a był potencjalnie takim co by dał radę dogonić

Ania W pisze: Odwiedza, ale wielki smutek go dopadł. Raper pojechał do nowego domu, Pasja u babci,a on wrócił z wielkiej podróży a tutaj Koza z innym się całuje i depresja murowana.

To teraz Łoza może powiedzieć " No ładnie!" .
Wolna chata a on ani słowa nie piśnie i nie dość, że nic nie mówi o tym co w podróży wyprawiał to więcej- o samej podróży też nic nie powiedział!
A tu jakieś pretensje....a przecież do niczego nie doszło

I żeby Zagaj nie myślał, że Łoza taka łatwa...
Myk w prawo


ostry zwód


Jedno jest pewne - Ryśkowi w głowie nie zawróciła.


Chłopak postanowił sobie znaleźć inne, ciekawsze zajęcia
O na przykład kopanie dziury w całym


Z resztą trudno się dziwić, że na nią nie poleciał.
Na tej fotce widać, że to uroda dla prawdziwego konesera


Ale nie dla konesera patyków


To jeszcze raz Rysiek w pełnej okazałości


w pełnej okazałości i w podskokach


I Łoza, która w konkurencji glutów ma małe szanse ale z językiem może jeszcze powalczymy


i na koniec różne etapy rozwoju wiosny

achy i ochy same... ty to masz oko Aniu
wcale ten Rychu nie taki ładny jak na tych Twoich fotach plażowych

Łoza fajna kumpela podzieliła sie kanapą, pokazała Ryśkowi swoje cudne tereny spacerowe i zapoznała z kumplami
a ten jak piaskownicę zobaczył i do tego tyle wody to wracać do domu nie chciał
dziękujemy

ketrin pisze:achy i ochy same... ty to masz oko Aniu

A które dokładnie? To z astygmatyzmem ?

ketrin pisze:wcale ten Rychu nie taki ładny jak na tych Twoich fotach plażowych

On nie jest ładny...on jest doskonały pod każdym względem!

ketrin pisze:Łoza fajna kumpela podzieliła sie kanapą, pokazała Ryśkowi swoje cudne tereny spacerowe i zapoznała z kumplami
a ten jak piaskownicę zobaczył i do tego tyle wody to wracać do domu nie chciał
dziękujemy

Zapraszamy zawsze! Może następnym razem w piaskownicy będą jeszcze naturyści

Wczoraj testowaliśmy zagrodę i ścieżki w Suchodole.
Wyszło bardzo fajnie bo widać, że organizatorzy bardzo postarali się ogarnąć wszystko jak najlepiej.
Jest też bardzo duża szansa na cykliczność spotkań co mnie bardzo cieszy
Troszkę spotkanie zakłócały nam strzały, a właściwie całe serie i salwy, bo chyba obok na strzelnicy nagrywali dźwięk do jakiegoś filmu ale za to psy ostrzelane że ho ho.

Jeszcze raz ogary dwa

Szkolenie bardzo fajnie zorganizowane. Przemiła atmosfera, dużo cierpliwości dla początkujących i nawet prawdziwe dziki w zagrodzie. Bardzo polecamy Suchodół.
Specjalnie dla maluchów zrobiona była króciutka ścieżka. Moje dzieciaki Zuzia i Zagłoba pod doświadczonym okiem instruktora przeszły całą ścieżkę. Zuzia na farbie mało dokładna ale pod koniec załapała o co chodzi. Przy skórze ostrożna ale odważna. Troszkę się bała ale po kiełbaskę podeszła chętnie. Zagłoba jak to facet. Na tropie ładnie węszył nawet po kilka metrów idąc z nosem przy ziemi. Przy skórze z daleka oszczekał i z dużym wahaniem podszedł powąchać. Sisi mój biały "jamniczek" na tropie najpierw mało zainteresowana, ale jak już załapała o co chodzi, to popędziła do skóry jak po sznurku i dzielnie ją oszczekała. Oj głosić to my potrafimy.
W zagrodzie, w której podobno miało nie być dzików, bo uciekły, nagle okazało się, że coś gania po krzakach. Dwa młodziutkie dziczki. Rudo-brązowe pociski. Małe ogarki nawąchały się tropów do woli, ale za dzikami nie bardzo chciały ganiać. Za to Sisi z zadartym ogonem popędziła za dzikami jak strzała, głośno poszczekując. Trochę się o nią bałam, bo baset to jednak nie gończy polski i tak zwrotny nie jest. Na szczęście rozumu nam wystarczyło na tyle aby trzymać odpowiedni dystans.
Bardzo dziękujemy organizatorom za świetną zabawę i pyszne kiełbaski na koniec.
Pozdrawiam Kasia

Powiem krótko, tylko pozazdrościć! Super sprawa i jakie towarzystwo