Strona 109 z 281
Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: poniedziałek 09 kwie 2012, 14:54
autor: aganowaczek
One się już parę razy gryzły. I z reguły to Dusia dostawała w łeb od Czesnej. Jak jesteśmy w domu to jak próbują burczeć na siebie wystarczy, że krzyknę "spokój" i odpuszczają. Chodzi mi o czas, kiedy jesteśmy w pracy - nie mam możliwości zrobić im oddzielnego kojca. Wymyśliłam, że Czesna z Łyckiem będą zamknięte w psim pokoju, a Dusia w drugim w klatce.
Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: poniedziałek 09 kwie 2012, 17:26
autor: miszakai
Jak ma cieczkę to może jej się włączać większy zadzior niż ma zazwyczaj...Dały czadu jednym słowem

Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: poniedziałek 09 kwie 2012, 19:12
autor: Ania W
Ja bym jak najszybciej pojechała do weta po przeciwzapalne ( albo antybiotyk). Wiem, że dzisiaj to niemożliwe ale jeżeli zaczną się stany zapalne (a ja mam takie doświadczenia w wielu przypadkach z pogryzieniami

) że już nie czekam na efekty - jak ostatnio Łoza oberwała to prosto z miejsca akcji jechałam do weta po przeciwzapalny. Nie wiem na ile to zasługa mojej reakcji a na ile po prostu tak miało być, ale udało mi się uniknąć powikłań z pierwszego ugryzienia.
Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: poniedziałek 09 kwie 2012, 23:26
autor: qzia
U nas suk jest dużo i przyznam, że nie gryzą się jakoś często. Najtrudniejsza jest Ajsza. Ona ma swoje humory związane z hormonami. Przed i w czasie cieczki jest nie do wytrzymania. Tylko Muffa (moja MT) jej się nie boi ale one do siebie nie startują. Może z raz się spięły i od tego czasu raczej udają, że się nie widzą jak jest jakiś dym. Labki są zgodne i nawet z jednej miski mogą jeść. Ostatnio Zuźka stratuje do Oliwki (młodsza MT) ale ma raczej marne szanse. To raczej takie młodzieńcze zaczepki niż poważna afera. Widać Twoje dziewczyny obie są uparte i waleczne i mają podobne siły. Żadna nie chce odpuścić. Trudna sytuacja. Ja też bym je rozdzielała pod Twoją nieobecność. U mnie Ajsza często zostaje w klatce albo w kojcu jak mnie nie ma. Podobnie robię z chłopakami. Na dworze jest zawsze i miejsce, żeby się wycofać i się nie gryza. Natomiast w domu zaraz jest warkot i jeden ląduje w klatce. Tak dla świętego spokoju.
Kasia
Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: wtorek 10 kwie 2012, 07:56
autor: aganowaczek
No właśnie pomyślałam o klatce. A jakie wymiary powinna mieć klatka, żeby ogarzycy było w niej wygodnie?
Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: wtorek 10 kwie 2012, 08:05
autor: BasiaM
No nie macie łatwo z dziewuchami
aganowaczek pisze:No właśnie pomyślałam o klatce.
Tak się zastanawiam czy klatka jest dobrym rozwiązaniem skoro Was nie ma cały dzień w domu.
A nie możecie Dusi zostawić po prostu w pokoju i zamknąć drzwi ?
Pies w klatce prawie 12godzin to chyba nie jest dobre rozwiązanie

Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: wtorek 10 kwie 2012, 08:16
autor: weszynoska
aganowaczek pisze:No właśnie pomyślałam o klatce. A jakie wymiary powinna mieć klatka, żeby ogarzycy było w niej wygodnie?
na allegro są największe dog V to chyba maja wymiary 120x80...wysokie chyba na 70 cm.
tak czy siak nie jest to rozwiązanie na wiele godzin...
Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: wtorek 10 kwie 2012, 08:51
autor: aganowaczek
BasiaM pisze:Pies w klatce prawie 12godzin to chyba nie jest dobre rozwiązanie
Nie 12 tylko 10 - w każdym bądź razie długo. Boję się zostawić Dusię samą w pokoju, bo nie wiem jak narozrabia

Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: wtorek 10 kwie 2012, 09:02
autor: BasiaM
aganowaczek pisze:BasiaM pisze:Pies w klatce prawie 12godzin to chyba nie jest dobre rozwiązanie
Nie 12 tylko 10 - w każdym bądź razie długo. Boję się zostawić Dusię samą w pokoju, bo nie wiem jak narozrabia

10 to i tak długo
A czy jak Duśka sama siedzi w pokoju to rozrabia ? Może pochowaj przedmioty, które może zniszczyć, wrzuć jej gryzaka, kość czy co tam lubi, michę z wodą i niech siedzi.
Zostaw ją na godzinkę, potem na dwie a potem na pół dnia.
Zobacz, może się uda

Re: ŁYCAR, CZESNA, DUSIA, trochę koni - zwierzęcy misz-masz :-)
: środa 11 kwie 2012, 10:14
autor: aganowaczek
Ech, baby
Wczoraj rozdzielone, po spotkaniu prawie padły sobie w ramiona. Duśka lizała Czesną w rozwaloną powiekę, a Czesna lizała Duśkę w rozwalony łeb. W nocy spały przytulone do siebie, rano niemrawo (bo Czesnej łapa chociaż dużo lepsza to jeszcze ją pobolewa) próbowały się bawić.
Ale nie zaryzykowałam zostawienia ich samych w pokoju - Czesna poszła na dzień do koni a Duśka została w psim pokoju - nie chcę na odwrót, bo Czesna wskakuje na parapet i boję się o jej łapę.