Mozart

Awatar użytkownika
Hekate
Posty: 2065
Rejestracja: poniedziałek 27 lut 2012, 21:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nowy Dworek/Lubuskie

Re: Mozart

Post autor: Hekate »

Na takie wakacje to nawet ja bym pojechała :marzyc_2: Tylko nie wiem jak bym się sprawdziła w aportowaniu patyka :gleba:
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Mozart

Post autor: BasiaM »

To jest niesprawiedliwe :obraza_1: ja też chcęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę :placzek: na takie wakacje :placzek:
Moziu , zazdrościmy ci wszyscy :jezyk_3: Wakacje miałeś super w dechę :silacz:
A u nas cieczka i Uchaty musi z panią do roboty chodzić :zly2:
a w robocie, 9 par rąk do miziania, jedzonko, ciasteczka, pies sąsiada, ogród, ale co z tego jak wielka miłość w domu została :niewka:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Mozart

Post autor: ania N »

Super wakacje. :silacz:

Ogar potrafi i pływać i aportować - jak mu się chce oczywiście :D . A jeszcze jak trzeba cos pokazać labkom ... :fiufiu:

Mozart nie pił słonej wody? Nasz pił bez opamiętania - a potem był niezły roztrój żołądka. :D

Ps. A gdzie was na plaży z psami wpuścili? - okolice Gdańska niestety niezbyt gościnne dla czworonogów. :niewka: :mysl_1:
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart

Post autor: zybalowie »

Mozart nie pił słonej wody? Nasz pił bez opamiętania - a potem był niezły roztrój żołądka.
A pił pił! Najpierw panikowałam, a potem mnie uświadomili starzy plażowi wyjadacze, że to nic niezwykłego i psy czasem odczuwają taką chęć. Rewolucji o dziwo nie było, jeden lekki luzaczek i koniec, a spodziewałam, się ostrego spawania...
A jeszcze jak trzeba cos pokazać labkom ...
Tak za bardzo to on nie pokazał, bo w porównaniu z tymi urodzonymi pływakami to on był sierota straszna ;-) I tak na przykład, kiedy reszta psów do brzegu płynęła, to on jak tylko wyczuł grunt pod nogami wracał susami - no co się będzie przemęczał w końcu...
A gdzie was na plaży z psami wpuścili?
W Międzyzdrojach jest fragment plaży z legalnym wejściem dla psów. Cudo! I mało kto o tym wie - uświadomił nas ten pan od zakładania kamizelki goldenom, bo on swoim wodolubnym psom dosyć często funduje takie atrakcje.

Super, super i jeszcze raz super. Osoby nie lubiące towarzystwa psów tam nie przychodzą, a reszta to albo właściciele psów, albo ich miłośnicy, którym psie harce nie przeszkadzają. Wilk syty i owca cała, bo nikt nikomu nie wchodzi w paradę. Byłam też w szoku kiedy sobie uświadomiłam, ile ośrodków przyjmuje teraz z psami. Kiedyś znalezienie czegoś takiego było trudne, teraz - nie ma sprawy.

Czasy się zmieniają, coraz więcej jest zaangażowanych psiarzy, którzy stworzyli już całkiem prężny segment konsumentów wszelkich usług. I uważam, że to będzie postępowało.

Generalnie pomysł zrobienia takiej psiej kolonii sprawdził się świetnie - był ubaw dla ludzi i psów. To trzeba będzie powtórzyć :-)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart

Post autor: zybalowie »

Oda do fruwającego fafla i powiewających uszu:
Załączniki
DSC00808.jpg
DSC00808.jpg (401.56 KiB) Przejrzano 511 razy
DSC00809.jpg
DSC00809.jpg (377.4 KiB) Przejrzano 507 razy
DSC00822.jpg
DSC00822.jpg (341.31 KiB) Przejrzano 506 razy
DSC00816.jpg
DSC00816.jpg (385.78 KiB) Przejrzano 509 razy
DSC00817.jpg
DSC00817.jpg (373 KiB) Przejrzano 505 razy
DSC00818.jpg
DSC00818.jpg (401.61 KiB) Przejrzano 507 razy
DSC00824.jpg
DSC00824.jpg (369.95 KiB) Przejrzano 502 razy
DSC00825.jpg
DSC00825.jpg (333.08 KiB) Przejrzano 502 razy
DSC00826.jpg
DSC00826.jpg (351.51 KiB) Przejrzano 498 razy
DSC00829.jpg
DSC00829.jpg (352.74 KiB) Przejrzano 490 razy
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart

Post autor: zybalowie »

Ody ciąg dalszy...
Załączniki
DSC00834.jpg
DSC00834.jpg (263.46 KiB) Przejrzano 493 razy
DSC00835.jpg
DSC00835.jpg (367.21 KiB) Przejrzano 490 razy
DSC00843.jpg
DSC00843.jpg (372.26 KiB) Przejrzano 488 razy
DSC00844.jpg
DSC00844.jpg (364.05 KiB) Przejrzano 490 razy
DSC00845.jpg
DSC00845.jpg (350.58 KiB) Przejrzano 486 razy
DSC00846.jpg
DSC00846.jpg (369.53 KiB) Przejrzano 487 razy
DSC00847.jpg
DSC00847.jpg (315.51 KiB) Przejrzano 483 razy
DSC00848.jpg
DSC00848.jpg (325.29 KiB) Przejrzano 485 razy
DSC00850.jpg
DSC00850.jpg (322.13 KiB) Przejrzano 485 razy
DSC00855.jpg
DSC00855.jpg (319.53 KiB) Przejrzano 480 razy
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart

Post autor: zybalowie »

Najpierw będzie refleksja własna, potem będzie nius.

Refleksja własna brzmi, jak następuje: mieszczuchy to dzikusy. Jestem wieśniaczkiem małym i nie rozumiem :niewka: - nie socjalizują swoich psów, jak jeden z drugim duży, to od maleńkości skracanie smyczy a potem kaganiec. Inny pies na horyzoncie - uciekamy na drugi koniec ulicy. Proszę zabrać tego psa, bo się pogryzą! - słyszę z pół kilometra. A niech ci tam będzie, myślę sobie, dla spokojności.
I oto nam otworzyli wybieg w środku blokowiska, parę kilometrów dalej. I ludzie nie pojmują chyba za bardzo, po co to-to jest. Przychodzą do parku i... nie wchodzą na wybieg, ale spacerują z psami obok. Na smyczy. Jak już ktoś z mieszczuchów wchodzi, to krokiem nieśmiałym i najczęściej... trzymając psa na smyczy. Mój nieusmyczowiony podbiega i jest częstowany warknięciem. Pytam: ale po co, w jakim celu? No bo widzi pani - słyszę w odpowiedzi - widzi pani, on taki agresywny jest. A niech go pan spuści - podpowiadam. Lepiej nie, bo pogryzie tego pani. A jak nie pogryzie, to dostanę piwo? No dobrze - uśmiech, spuszczenie, obwąchanie, chwila warków... i zabawa. Ojej, ale dlaczego, ale jak, jakim cudem?

Oj, zbyt często pies dzikus to zasługa właściciela-dzikusa. Panie kochany, on jest na smyczy, w kolczatce, pan się dziwisz, że on warczy, że się szarpie? Daj mu pan pobiegać. Się wybiega, się uspokoi, ogonem zamerda.

Na rubieżach miasta, małe biegają z dużymi i problemu ni ma. W centrum, jak na wybiegu latają duże, to właściciele małych robią szeroki łuk i tyle ze wspólnego biegania...

Dzikie ludzie :niewka:


A nius jest taki, że od weekendu mamy gościa na edukacyjnym wywczasie. Gość to udawany boston terier, czyli skundlony nasz kochany francuz imieniem Gabi :-) Trafi do nas na tygodniowy wywczas celem szkolenia, ponieważ pańcia z dwójką małych dzieci nie wyrabia i pies wyczynia cuda. W moje więc ręce złożono przyszłość potencjalnych siadów, dawań lapów, siku proszejów i innych zostajów. No więc będziemy mieli gościa, czego nie omieszkam obfocić :-)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Mozart

Post autor: miszakai »

Co do plaży to za Chałupami na Płw. Helskim też jest psia - polecam :)
A co do mieszczuchów...Hmm... :mysl_1: Ja mam inne doświadczenia...U nas w Warszawie jeszcze na Targówku właściciele na 3-4 h nawet do Parku na wybieganie wychodzili, umawiali się; nawet znajomości nowe się nawiązywało; funkcjonował system wczesnego ostrzegania przed strażą miejską, była psia łączka, gdzie panie z wózkami się nie zapedzały. Ja nawet miałam kompleksy jak szybkim marszem na smyczy z Cygą przez Park Bródnowski prułam do przedszkola a tu pikniki z wodą w baniakach dla psów, z zabawkami, z treningami klikerem :tia:
Teraz w Piastowie - gdzie przeważają domy z ogródkami :zly2: w cenie są jazgoczące owczarki niemieckie; im więcej szczekają tym właściciel bardziej dumny; żaden pies tzw. "podwórkowy" nie umie się bawić...Cane corso wyleciał na Cygę z zębami jak otworzyli bramę a ja przechodziłam wzdłuż parkanu, potem zaatakowała ją sąsiadów suka - ON :niewka: Nie ma się suka z kim bawić; nawet mały szczeniak 4 - 5 miesięczny - drugą suczkę ONka sobie sprawili z kolei sąsiedzi z prawej - po 3 tygodniach zaczęła szczerzyć zęby na mnie i Cygę :?
Raz tak się rzucała na parkan, że łapka jej utknęła miedzy prętami; nawet nie mogłam jej pomóc jak się szarpała bo druga atakowała ręce. Mała kulała po siłowym wyszarpnięciu łapy; chwilowo się nie pokazuje :roll:

Oj nie lubię takiego wychowania, i tak w razie próby napadu czy kradzieży przez profesjonalistów taki pies jest łatwy do unieszkodliwienia.
Dlatego też nie chciałam mieszkać wśród zwartej wiejskiej zabudowy bo ten jazgot mnie rozwala...Wieś wsi czy małemu miastu jak widać nie równa a i miasto tyż.
Ostatnio zmieniony czwartek 09 sie 2012, 13:56 przez miszakai, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Mozart

Post autor: zybalowie »

No widzisz - zupełnie inne doświadczenie. Ja mam najlepsze wspomnienia z mieszkania na zielonym osiedlu domków i małej zabudowy, gdzie najwięcej było właścicieli świadomych i zaangażowanych.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
irie
Posty: 3550
Rejestracja: środa 14 paź 2009, 23:04
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Mozart

Post autor: irie »

U nas niestety posrod domkow z ogrodkami panuje model opisany przez miszakai. I moje psiury tez sie tego nauczyly, ze przy plocie sie szczeka jak ktos idzie :niewka:
Do tego w najblizszym wiekszym miescie brak miejsc spacerowych, gdzie psy moglyby sie spotykac i biegac razem. Zero takiej 'psiej kultury'. U nas miedzy blokami to samo. Psy na smyczach, trzymane z daleka od siebie.
Socjalizacja moich burkow lezy odlogiem :placzek:

Tym bardziej zazdroscimy psich kolonii ;) Moziu to ma z Wami dobrze :fiufiu:
Obrazek
ODPOWIEDZ