No cóż, nie mam dobrych wieści....
Kolano już "na macanie" nie wygląda dobrze. Z opisu:
W badaniu kolano lewe zdeformowane, rzepka zwichnięta na stronę boczną, nasada kości udowej z rotacją przyśrodkową. Możliwy zadawniony stan po złuszczeniu nasady dalszej kości udowej nie leczony operacyjnie lub leczony ze złym skutkiem. Możliwa wada wrodzona.
Proszę o konsultacje u dr Bissenika w celu rozważenia osteotomii korekcyjnej i stabilizacji rzepki w bloczku."
Uzupełniając: nie miał rtg bo dr Krajewski uczciwie powiedział, że i tak Bissenik będzie chciał robić swoje i zapewne również tomografię. Generalnie psa to na pewno boli. Z resztą widać było jak miał okazję trochę rozpędzić się na długiej lince na pobliskim trawniku to ewidentnie "kica", nie używa tej łapy. Nie widać tego tak jak chodzi na krótkiej smyczy. Ten jego przeprost w stawie skokowym też zapewne związany jest z tym, że na skutek tego urazu ma nieco krótszą łapę i "nadrabia" prostując tam gdzie może.
Także kolejnym etapem będzie konsultacja u Bissenika +rtg+prawdopodobnie tomografia...i czeka nas zastanowienie się co dalej. Zabieg wydaje się nieunikniony, bo z wiekiem na pewno problemy będą się pogłębiały i na pewno będzie to rzutowało także na inne stawy. Poza tym oczywiste jest, że trzeba mu poprawić komfort życia, bo mimo, że po nim tego nie widać przy takiej zmianie ból jest pewny jak w banku.
A to wszytsko to baaaardzo duże pieniądze . Myślę, że przy odrobinie szczęścia zamkniemy diagnostykę w 1500. Operacja pójdzie w kolejne tysiące ( w luźnej rozmowie padło 5000-6000....ale mam nadzieję, że to kwota do negocjacji, ostrej negocjacji

)
A poza tym to taki wesoły Romek

Wprawdzie rzucił mi hafcik w bagażniku i bardzo się uglucił (albo efekt tego, że bardzo na czczo albo , że coraz gorzej kojarzy mu się jazda autem

), ale podczas jazdy generalnie leży i jest bardzo spokojny. Bardzo grzecznie czekał na wizytę bez problemu dał się badać....i z ulgą odetchną jak wyszedł z lecznicy
Nie widać było by miał jakikolwiek problem z psami w otoczeniu ale my też bardzo kontrolowałyśmy sytuację.
Poprawiła mu się sierść...ale jeszcze trochę jest za "mięciutki"

Przy takim problemie nawet lekka niedowaga mu nie zaszkodzi.
Asiun - dzięki!
