Strona 11 z 25
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 09:53
autor: Monigry
qzia pisze:Jestem zupełnym laikiem, więc proszę nie brać sobie do serca moich spostrzeżeń. Byłam na kilku polowaniach, w tym ze 2 razy z młodymi ale już rocznymi ogarami. Jak dla mnie to sunia jest trochę za młoda.

Jeśli puszczać taką malutką pannę to tylko z psem doświadczonym, spokojnym i przewidywalnym. Moje pierwszy raz poszły w miot z matką, która pięknie gra. A na pewno nie z gończym podrostkiem, który zwyczajnie zrobił się agresywny bo bronił zdobyczy. Do tego łajka, która ma zupełnie inny styl pracy i chyba nie jest dobrym nauczycielem dla ogara. Już nie wspomnę posokowca, który właściwie w ogóle nie powinien w miocie pracować. Najlepiej znaleźć sobie doświadczonego ogara, który małą polubi, pozna i będzie dla niej przykładem. Nieśmiała suczka, atakowana przy postrzelonym dziku, może sobie potem całą sytuację bardzo źle kojarzyć. Wręcz bać się, że znowu ktoś ją pogoni. Z dorosłym psem można sobie na takie błędy pozwolić, bo często instynkt jest silniejszy niż obawy, ale z takim młodziakiem byłabym bardzo ostrożna. No i nie puszczałabym małej na razie luzem. Przeżyłam kilkugodzinne poszukiwania zagubionego psa na polowaniu i nikomu tego nie życzę.

Malutka może jeszcze nie potrafić trafić po swoich śladach do myśliwych.

troszkę tu piszę o swoich doświadczeniach ale też powtarzam to co mówili mi doświadczeni myśliwi, pracujący w ogarami.
A tak na koniec to gratulacje dla małej, że była taka dzielna.

Każda rada cenna. Dziękujemy bardzo
Jeszce przed miotem radzono nam by nie puszczać Śmiałej. Mimo wszystko raz puściłem i nie wróciła w pewnym momencie. Kolana mi zmiękły. Mam nauczkę.
Pozdrawiam

Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 11:50
autor: Wigro
Pomału, nie wszystko na raz, najważniejsze że się Wam chce a pies ma frajdę
Na wszystko jest myk.
Dwa gwizdki dajemy na początek jak pies już do Was leci i nie zboczy - i super, hiper smaczek, nie za często,najwyżej raz dziennie, to ma być przywołanie bezwarunkowe, macie dojść do takiego stanu aby nogi psa same wracały ale to są tygodnie.Jak popsuje to od początku, nic na skróty.
Stój przy każdym przejściu przez jezdnię,samo się zrobi (za setnym razem

)
Odłożenie, na początek wiążemy do drzewa, odchodzimy na dziesięć metrów- pies nas widzi, jakiś pomocniczy gest ręką (psy to szybciej rozumieją niż samo zostań).Ma być spokój, żadnych rozmów i innych osób. Pomocnik rzuca petardę hukową ( ma być niewidoczny dla psa) Wracamy po psa. Zwiększamy odległość i czas, też raz dziennie, najwyżej. Zawsze wracamy po psa, nigdy go nie wołamy aby przybiegł z odłożenia.Przestajemy wiązać jak nie zrywa. Na końcu szkolenia ma być pięć minut, dwie petardy (po 2 min, po 4min) a pies nie widzi nikogo.
Odlożenie na odleglość - jeden długi gwizdek, to potem jak już się nauczy leżeć gestem dodajemy do tego gestu gwizdek.
DB
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 12:30
autor: Monigry
Wigro-

Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 21:00
autor: Ania W
Ja bym sobie zadała przede wszystkim pytanie czego oczekujecie od psa?
Czy ma być psem raczej pracującym w miocie czy raczej dochodzącym postrzałki.
Jeżeli miot to dać jej więcej czasu na dorośnięcie i faktycznie wybranie psów, od których czegoś się nauczy a nie dostaje w skórę...
Jeżeli postrzałki to darować sobie mioty i pracować teraz z nią nad nauką tropienia.
No i praca nad posłuszeństwem niezależnie na co się zdecydujecie. A gwizdek to powinien być najpierw mocno uwarunkowany w warunkach domowych(nawet kilkaset powtórzeń z zestawieniu gwizdek+ smaczek/jedzenie, nie musi być w ogóle imię), potem ogrodowych lub innych dających pewność ,że zadziała zanim ruszycie w teren, w którym łatwo coś ją rozproszy. Tak jak pisała Marta - jak sobie "spalicie" komendę to przestanie działać. I rzeczywiście smaczki do nauki przywołania muszą być wybitne!
No i do tego dochodzi jeszcze odłożenie o którym pisał Wigro choć ja bym podzieliła to na etapy czyli najpierw sama nauka zostawania i oddzielnie reakcja na strzał w nieco bardziej "lightowych" warunkach, a potem dopiero połączenie - żeby nie nałożyły się dwie rzeczy, które dla psa mogą być negatywnie kojarzone.
W każdym razie jak będziecie chcieli to zabawy macie dużo przed sobą

Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 21:48
autor: Monigry
Ania W pisze:Ja bym sobie zadała przede wszystkim pytanie czego oczekujecie od psa?
Czy ma być psem raczej pracującym w miocie czy raczej dochodzącym postrzałki.
No właśnie jesteśmy na początku drogi i jak dzieci we mgle...
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 22:19
autor: SARABANDA
Aż się dziwię że jeszcze nikt nie napisał : zapraszamy na szkolenia, a tych nie brakuje, co najmniej kilka w ciągu roku, jak nie macie wiedzy teoretycznej to najlepsze wyjście. A na razie ćwiczcie podstawy posłuszeństwa, też przydałby się jakiś kurs metodami pozytywnymi. Mała ma jeszcze masę czasu , musi urosnąć , dojrzeć, nic na siłę bo ją zniechęcicie.
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 22:29
autor: kasiawro
Gosiu jak będą kursy to i oni sami zapowiedzą, że się wybierają

Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 22:34
autor: SARABANDA
Nie wątpię Kasiu, myślę tylko że przekazanie tyle wiedzy teoretycznej i praktycznej jest możliwe tylko na szkoleniach
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 22:38
autor: kasiawro
Też uważam, że to dużo daje a szczególnie praktyki.
Re: Śmiała w locie i jej świat.
: wtorek 11 lis 2014, 22:38
autor: delia
Od momentu znalezienia tego dzika w tamtych psach obudził się straszny agresor. Szczekały i warczały na siebie niemiłosiernie.
To chyba normalne zachowanie psów, które bronią zdobyczy
Oj podziwiam odwagę, ja nie spuściłabym tak młodego, niedoświadczonego psa w lesie, z psami których nie zna, wśród odgłosów strzałów ... ale ja to jestem raczej typem kwoki.
Ogromne gratulacje dla dzielnej suńki się należą

, jak to się mówi "pierwsze koty za płoty"!
Pracujcie z nią dalej. Powyższe uwagi bardziej doświadczonych osób są bardzo cenne

.