Strona 11 z 17
Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: środa 17 wrz 2014, 21:53
autor: Ania W
Wszystko cudownie...ale dobrze wiemy, że jak ktoś się będzie chciał pozbyć psa to się pozbędzie i żadne dywagacja na forum nie pomogą choćby nie wiem jak racjonalne i rozsądne.
Widać, że Małgosia czuje się za sukę odpowiedzialna i stara się pomóc, więc jeżeli nie pani, u której w domu/w życiu zabrakło miejsca dla tego psa to może warto wesprzeć chociaż Małgosię.
Czy hodowca wie ?
Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: środa 17 wrz 2014, 21:56
autor: kwadra
Eni, masz 100% rację!!! Niech przygotują opis, zdjęcia, chętnie wrzucę na fb ale niecch też COŚ (i nie myślę tu o wyrzuceniu psa na ulicę)zrobią
Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: środa 17 wrz 2014, 23:05
autor: SARABANDA
Obecna właścicielka szuka suni domu ( przynajmniej tak twierdzi a ja nie jestem w stanie tego zweryfikować ). Nie ma sensu omawianie szczegółów z czyjegoś życia i ocena czy robi dobrze czy źle bo to niczego nie zmienia. Lepiej skoncentrować się na konkretnym działaniu.
Wyciągając sunię ze schroniska i dając w te konkretne ręce wiedziałam że ma ona małe szanse na znalezienie domu w ogóle ( wiek , agresja ) a najważniejszym jest by to schronisko opuściła.
Liczyłam się z tym że suka może będzie musiała ten dom zmienić. Poświęciłam jej i jej nowej właścicielce sporo czasu, chcąc sunie poznać , teraz wiem do jakiego domu się nadaje.
Ja też sprowokowana gryzę

, więc zapytam : Gryfna , Basiu czemu nie umówiłyście się po adopcji chociaż na jeden spacer? nie poświęciłyście suni wyciągniętej przez Was ze schronu chociaż godziny ? Łatwo i lekko krytykować gdy nie wymaga to żadnego wysiłku.
Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: czwartek 18 wrz 2014, 09:14
autor: qzia
Eni pisze:SARABANDA pisze:Jest jeszcze jutrzejszy dzień, tak że Gryfna masz szansę się wykazać

Nie wiem, co jest między Wami, ale szczerze mówiąc, to mnie wnerwia takie postępowanie właścicieli - zarówno poprzednich, jak i obecnych.
Pies to żywe stworzenie i jest się za nie odpowiedzialnym, w czasach dobrych i trudnych, gdy jest młody i śliczny, ale tez kiedy zachoruje, zacznie sprawiać kłopoty. Skądkolwiek by się psa nie wzięło - nie ma, że przygarnięty, że po przejściach, to mnie zwolnijcie z odpowiedzialności.
Do jasnej choinki, to właściciel powinien się zabrać za szukanie psu domu. I żadne odgrażanie się schronem czy usypianiem. W schronie opłaca gmina, a więc my - a ja za cudzego psa płacić nie chcę!
Niech teraz opiekunka załatwi psu hotel, jak nie może jej zapewnić domu, a nie rzuci hasło i niech ktoś się zajmie.
Myślę, że takie przemyślenia i dywagacje można wpisywać w wątku na temat jacy są źli właściciele i co nas w nich wkurza. Tu raczej trzeba wymyśleć co z sunią. Ja sobie z agresywną sunia poradzę ale mogę jej zagwarantować tylko kojec i godzinę dziennie biegania samotnie po wybiegu. No może z moimi chłopakami. Moje ogarzyce też są dość powiedzmy "nieprzyjazne" dla innych suk i wiem jaka ogarzyca umie być. Nie mam kompletnie czasu dla obcych psów. Już biedny Ciastuś utknął i staram się jak mogę trochę go ogarnąć. Jeśli okaże się, że i Oliwka jest w ciąży to w ogóle będzie mocno nerwowa atmosfera i być może sunia musiałaby być ciągle w kojcu. Jeśli uważacie, że to lepsze od schronu to zapraszam. Inaczej nie mogę pomóc.

Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: czwartek 18 wrz 2014, 09:51
autor: SARABANDA
Nic obecnej właścicielce nie udało się znaleźć. Sunia dzisiaj ląduje w katowickim schronie. Osobiście mam nadzieję że znajoma usłyszy parę przykrych słów.
Qzia dzięki za propozycję. Ja do niedzieli jestem poza domem, nie jestem w stanie jej nigdzie odwieść.
Trzeba też zastanowić się czy jest sens dokładać Ci przy szczeniakach kolejnego obowiązku. Chociaż Koda ma taki charakterek że z Twoimi sukami mogłaby się dogadać. Gdyby była taka decyzja że sunia jedzie do Ciebie to zaznaczylibyśmy to w schronie i może była by to forma hotelu do momentu odebrania? Ja mogę zasponsorować jej karmę do momentu znalezienia domku.
Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: czwartek 18 wrz 2014, 10:08
autor: aganowaczek
SARABANDA pisze:Nic obecnej właścicielce nie udało się znaleźć. Sunia dzisiaj ląduje w katowickim schronie
Nie dziwi mnie to w ogóle. Pierwszy post o tym, ze suka szuka domu pojawił się na forum 15 września. Ja przez 3 dni nie potrafiłabym znaleźć dla swojego psa odpowiedzialnego domu. GWARDZIŚCIE gdy wrócił do hodowli szukałam domu ponad miesiąc.
Dlaczego "odpowiedzialna" właścicielka nie zaczęła akcji "nowy dom" wcześniej? Czasu nie miała?

Czy po prostu od razu postanowiła, że suka won do schronu i po kłopocie?

I żeby nie było wątpliwości - SARABANDA ja nie Ciebie atakuję.
Nie mam możliwości zabrania suki do siebie - nie mam kojca po prostu, a w domu mieszkają moje psy.
Qzia - zastanów się czy przy dwóch szczennych sukach dasz radę ogarnąć kolejną, podobno agresywną, na pewno mocno przerażoną kolejną zmianą domu sukę?
Nie wiem co my forumowicze możemy w tej sytuacji zrobić?
Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: czwartek 18 wrz 2014, 10:18
autor: SARABANDA
Aga nie czuję się zaatakowana. Od początku robiłam co mogłam żeby suni i adopcyjnej właścicielce pomóc. Pokomplikowało się jej mocno w życiu to fakt, czy jej nagła decyzja o wyjeździe do pracy za granicę jest słuszna nie mnie oceniać. Ja w tej chwili koncentruję się na pomocy suni, co myślę o właścicielce to zupełnie inna broszka.
Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: czwartek 18 wrz 2014, 10:55
autor: qzia
Ja powiedziałam co mogę. Po sukę nie pojadę. Może ktoś kto będzie na wystawie w Bytomiu może ją podwieźć. Uważam, że to trochę wstyd żeby ogar trafił do schroniska przy tak prężnie działającym forum i sporej sumie jaką ostatnio zyskało ogarkowo.

Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: czwartek 18 wrz 2014, 11:01
autor: SARABANDA
Dzięki Qzia

Re: Suka ogara w katowickim schronie. Kto zgubił?
: czwartek 18 wrz 2014, 13:28
autor: BasiaM
SARABANDA pisze:Ja też sprowokowana gryzę

, więc zapytam : Gryfna , Basiu czemu nie umówiłyście się po adopcji chociaż na jeden spacer? nie poświęciłyście suni wyciągniętej przez Was ze schronu chociaż godziny ? Łatwo i lekko krytykować gdy nie wymaga to żadnego wysiłku.
Chyba Gosiu przesadzasz
Polecałaś swoją znajomą, fakt zaznaczyłyście, że dajecie suce i znajomej dwa tygodnie na dotarcie się a jak będzie wszystko ok to suka u niej zostaje.
Potem już było wszystko super, poza tym skoro to była ( jest ) Twoja znajoma, polecana przez Ciebie osoba to dlaczego miałabym sprawdzać jak ma się suka ?
Mam też pytanie techniczne: czy opiekunka suni dowiedziała się nagle o wyjeździe ? na dwa dni przez wyjazdem dopiero dała znać, że sukę trzeba oddać ? Bo wydaje mi się, że takie decyzje podejmuje się z wyprzedzeniem.
Strasznie mi szkoda tej suki, widziałam ją i odwiedzałam jeszcze w schronie.
W życiu nie widziałam tak grzecznego, ułożonego psa pragnącego miłości, który mimo wszystko niemało w życiu przeszedł.