Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

weszynoska pisze: Dziewczyny mają się dobrze....niestety od dnia ich narodzin nie miałam ani jednego telefonu w sprawie szczeniąt....
O resztę panienek nie pyta nikt... szkoda bo fajne...

Kurcze jakiś straszny zastój....
Mi się czasami zdarzają zapytania o szczeniaka i odsyłam, ale faktycznie już bardzo dawno też nie miałam.
Bardzo fajne...szkoda, żeby dłużej czekały

Jakie kochane!

Sunie są świetne Sama bym jedną wzięła żebym to mogła...
To chociaż trzymam kciuki za super domki dla nich

Tatuś dziękuje za fotki nie ma opcji, żeby o swoich dzieciach zapomniał , bo bardzo je kocha cały czas trzymamy kciuki za domki i też próbujemy je znaleźć, ale do tej pory nic...
Są prześliczne i jakie już duże Pozdrawiamy Węszynosowo

Śliczne sunie, naprawdę szkoda ze jeszcze nie w swoich domkach. Może coś w nowym roku drgnie.

Późna jesień i początek zimy to chyba nie najlepszy moment. Ludziska zbierają się mentalnie i finansowo na święta, dni są krótkie, perspektywa spacerów przy tej temperaturze też może odstraszać.
Może faktycznie po nowym roku się odmieni. Dla hodowcy to sytuacja niekomfortowa ale moim zdaniem im dłużej maluch z matką i rodzeństwem to dla niego lepiej a jeszcze jak ma takie warunki do socjalizacji jak u Was ...

I co ruszyło się coś u węszynosek ?

Chyba nie , przynajmniej na stronie nic nowego, a dziw bo małe są rewelacyjne. Ja tak jak irie miałabym ochotę na jedną, ale przy moich dwóch szalonych dziewczynach i mieszkaniu w bloku . No i czasu ciągle brak.

Zero zainteresowania ogarami....

od 3 miesięcy jeden telefon...ogólnie z pytaniem po ile i co to za psy...nawet nie wysiliłam się opowiadać...

Po tych rejestracjach dziwnych stowarzyszeń i związków, my hodowcy tych prawdziwych rasowych zostalismy przez społeczeństwo wrzucenie do jednego worka z tymi co wypłynęli na mocy ustawy...czyli z wielorasowymi rozmnażaczami ras modnych...a go białej gorączki doprowadzają mnie telefony z pytaniem o szczenięta ras "modnych" i to hurtem...

Zauważyłam, że jestem nie do odróznienia...przyjeżdżają do mnie ze swoimi właścicielami wszelkiej maści yorkopodobne i szitzupodobne i maltańczykopodobne zwierzaki- ludzie pytają o moje psy...i od razu porównują do tych swoich stowarzyszeń gdzie kupili swoje ...

Nikt nie ma pojęcia o rasach polskich, nie mają pojęcia o kulturze łowiectwa i myślistwa w Polsce. O historii naszych ziem ..o roli polskich ras w dawnych czasach....nikogo nie obchodzi zabytek kultury narodowej...w postaci kłapouchego przyjaciela....

Nic w ludziach polotu i chęci bycia ....liczy się tylko mieć....

A ja mam coraz mniejszą ochotę na bycie porównywaną do "stowarzyszenia psa rasowego pupilek" czy jak mu tam....

Dziś dziewczyny kończą 3 miesiące....szkoda...ja nie mogę ich sobie zatrzymać, niestety nie stać mnie na utrzymywanie aż tak dużej ilości psów, choćby były najpiękniejsze.

Ech chyba mam dziś kiepski dzień...

Kurcze, jakaś porażka Smutne co piszesz...Czy faktycznie do jednego worka? Może i tak; podsłuchałam rozmowę w pracy jakiś czas temu, że śliczny chichuachua, że tylko 600-800 pln. Ludzie nie odróżniają ZKwP i FCI od innych górnolotnie brzmiących nazw "związków". Może poza jelitą w stolycy
Aż szkoda tych kluczowych tygodni na socjalizację...
Kurcze, trzymam kciuki. Jak już się dumping zaczyna to faktycznie dobrze nie jest