

Rozumiem, że powrót do rzeczywistości nie był łatwy. Nam, do tej pory w głowach szumią mazurskie sosny ew. słyszymy ujadające w zagrodzie psy

Z mojego punktu widzenia mogę powiedzieć, że impreza była całkiem udana. Może pogoda nie do końca dopisywała ale psy i ludzie dawali z siebie wszystko

Dzisiaj wrzucę tylko parę zdjęć z mizernej mej kolekcji. I mam nadzieję, że wątek jakoś ożyje
