Powoli przyzwyczajamy sie do nowej sytuacji w domu. Minuta broni dostepu do dzieci, a Bas bardzo chcialby zobaczyc w koncu co tak piszczy. W dniu porodu czuwal pod drzwiami, nie jadl caly dzien, przejmuje sie chlopak

Minuta w dobrej formie, lezy i karmi, na sile na dwor ja trzeba wyciagac. Apetyty dopisuja, mam nadzieje, ze dalej bedzie wszystko dobrze szlo.
Nadrabiajac zaleglosci opisowe i zdjeciowe (nie mialam dzis netu pol dnia, a i czasu jakby mniej;) ponizej wklejam troszke fotek z placu boju

i dokladna rozpiske kto kiedy i jaki

1. g. 11.45 chlopiec (granatowy) w. 485 g
2. g. 12.00 dziewczynka (zlota) w. 435 g
3. g. 12.45 chlopiec (zielony) w. 280 g
4. g. 13.00 dziewczynka (rozowa/zolta) w. 470 blondynka co lubi sie przebierac i zmienia wstazeczki

5. g. 14.05 dziewczynka (morelowa) w. 465
6. g. 15.10 chlopiec (brązowy) w. 395
7. g. 16.10 dziewczynka (biala) w. 420
8. g. 19.00 chlopiec (czerwony) w. 410
9. g. 21.10 chlopiec (fioletowy) w. 410
10. g. 22.30 dziewczynka (blekitna) w. 435
Wszystkie maluchy wizualnie wygladaja na zdrowe, nie widac zadnych wad. Wszystkie maja jakies biale znaczenia. Sa dwie blondyny. Najmniejszy chlopak jest zywotny, ladnie zajada, dostawiamy go jak najczesciej - licze ze wszystko z nim ok i dogoni reszte rodzenstwa - zobaczymy.
pierworodny

najmniejszy




morelka i malutki zielony bez wstazeczki







Dalszy ciag nastapi juz w urodzonych miotach

