Wszystko dobiegło końca
W poniedziałek byliśmy na zdjęciu szwów, Śmiga była bardzo spokojna
i bez większych problemów dała je sobie zdjąć
Gdy już było po wszystkim wylizała panią doktor
( chyba w ramach podziękowania).
Wczoraj o poranku poszliśmy na łąkę,
mogła się w końcu wybiegać "wolna"
I kilka zdjęć z cyklu MOJE NOWE OCZY