Jocia Agi ma tak jak są strzały, a przy nas zachowuje się jak inna suka zupełnie nie reaguje.
Pasja nie lubi głosników przy mnie i Tomku skacze na nas i łapkuje ze stresu aby jak najszybciej iść już sobie, a z obcymi stoi grzecznie i nie panikuje.
Cytra (GP) też nie lubi jak zagląda się jej w zęby, kiedyś jej właściciel odszedł, Tomek został z nią sam i mógł jej wszystkie ząbki ładnie policzyć.
Jeśli miałabym taki przypadek u siebie właśnie spróbowałabym jeszcze podjechać do Strzel Opolskich to jest kameralna mała wystawa i mało psów, mało nagłośnień i ludzi, za to dużo miejsca i przestrzeni - idealna według mnie na takie próby. Przyjechałabym sporo wcześniej, weszła na ring pobiegała, pogłaskała pooglądała zęby, jajka. Potem spacer w zupełnie innym miejscu aby pies się wyluzowała i znowu weszła na ring aby zobaczyć zęby i jajka. Jeśli już na ringu sam będzie panikował to nie nakręcałabym go podczas wystawy bo bez sensu to wzmacniać.
A teraz jeszcze na podwórku poproś kogoś, kto się nie boi ogarów

Oczywiście wszystko co dobre wzmacniane nagródkami, takimi super super (np. rybka ).
A co do nie jedzenie na ringu Pasja miała/ma podobnie, ale jak nie dostanie przed wystawą śniadanka i wcześniej kolacji to już inaczej reaguje
