Od poczatku:)
Kwadra jest jakby tylko moim psem, Gapa jest bardziej psem rodzinnym, rodziny Filipowskich i spedza wiecej Czasu w Zabrzu z moja siostra i rodzicami, tu sie wychowala i nie mialam serca jej zabierac do Wroclawia dlatego pojawila sie Kwadra, tak wiec Kwadra jest skazana na wszelkie moje podroze:)
Z ta portugalia to poszla reakcja lancuchowa:) mianowicie chcialam pojechac na wymiane-> to musze wziac psa-> chce wziasc psa to jade autem-> chce jechac autem to musze je zmienic bo Corsą to ciezko by bylo i tak stalam sie wlascicielka mazdy i pojechalysmy z Kwadrusia:)
Kwadra jechala do Portugalii 2 razy, raz na poczatku wymiany, pozniej przyjechalysmy autem na swieta wielkanocne i wrocilysmy.
Wracajac z wymiany "zahaczylysmy" o Poludnie portugalii, Seville, Gibraltar, Grenade, Barcelone i tam wszedzie Kwadrunia byla:), Z reszta nie byla sama bo wracalismy z Alva wiec troche zrobilismy furore na polwyspie iberyjskim, ale pieski o dziwo dobrze zniosly podroz. Barcelona byla dosc meczaca dla nich bo ruch byl iemiloscierny i bardzo goraco, chociaz sevilli nie pobila:)
Dalysmy rade i po powrocie do Polski na poczatku lipca zdecydowalismy sie zabrac psiaki do Chorwacji Takze nie bylo problemow z droga oraz znalezieniem zakwaterowania. Mysle ze dziewczynki dobrze ten wypad wspominaja:)
a teraz kilka fotek z Portugalii i drogi powrotnej:
Nulka generalnie spalismy pod namiotem na dziko lub na kempingu:) typowo studenci wyjazd:)
zazwyczaj na wieczor wyjezdzalismy z jednego miasta, podjezdzalismy pod kolejne, kimka i z rana zwiedzanie. Poszukam wspolnych fotek z Barcy ale moze byc ciezko bo siostra z chlopakiem ruszyli na wieksze zwiedzanie a ja wtedy zgarnelam pieski do parku zeby troche odpoczely i nie tylko wiec zostalam bez aparatu, ale poszukamy poszukamy